środa, 8 lipca 2020

KIEDYŚ...


Kiedyś obejścia fale zalewały
Zbóż i ziemniaków, i kwitnącej łąki,
A przez ocean ten się przebijały
Dorodnych warzyw wypielone grządki.

Kiedyś jabłonie, grusze dojrzewały,
Wiśnie i śliwy korale zdobiły,
Krzewy agrestu, porzeczek pęczniały,
Że tę brzemienność z trudem unosiły.

Kiedyś wśród drobiu, pośród stad gołębi
Wróble kłóciły się o mleczne ziarna,
Pod niebem tuman jaskółek się kłębił
I rzadko na wsi zjawiała się sarna.

Kiedyś przy budzie czuwał zawsze burek,
Obory, chlewy pełne życia były;
Wrzało od gęsi, indyków i kurek,
Kaczek, perliczek, co hałas robiły.

Kiedyś się rwało mlecz i koniczynę,
Aby nakarmić ciągle głodne króle;
W łubianki z pola truskawkę, malinę;…
Lipy huczały jak bezsenne ule.

Kiedyś się kosą cięło urodzaje,
Grabiami ziemię się wyczesywało –
Istniały wówczas inne obyczaje
I z inną werwą do pracy się gnało.

Kiedyś przy żniwach, albo sianokosach
Sąsiedztwo w jedno zawsze się roiło
I przy wykopkach w dymu siwych włosach
Ziemniakiem z żaru chętniej się dzieliło.

Kiedyś i śpiewy, i tańce po pracy
Były biesiadą prostą, lecz wesołą,
Więc przy bochenku z plasterkiem kiełbasy
Wszyscy tworzyli rozbawione koło.

Kiedyś dzielili się mlekiem lub chlebem,
Jajkiem spod siana, co świeżo zniesione,
I na ławeczkach pod bezchmurnym niebem
Rozmowy szczere były prowadzone.

Kiedyś wzajemnie siebie odwiedzali
Bez zapowiedzi, bez anonsowania
I z serdecznością gościnnie witali,
Bo gość u progu Boży dar odsłaniał.

Kiedyś,… bo dzisiaj tylko cień wspomnienia
Wszystkie te chwile w czasie przywołuje,
Trąca obrazem wrażliwość wzruszenia,
Nostalgię budzi, gdy przeszłość kartkuje…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz