Kiedyś
obejścia fale zalewały
Zbóż
i ziemniaków, i kwitnącej łąki,
A
przez ocean ten się przebijały
Dorodnych
warzyw wypielone grządki.
Kiedyś
jabłonie, grusze dojrzewały,
Wiśnie
i śliwy korale zdobiły,
Krzewy
agrestu, porzeczek pęczniały,
Że
tę brzemienność z trudem unosiły.
Kiedyś
wśród drobiu, pośród stad gołębi
Wróble
kłóciły się o mleczne ziarna,
Pod
niebem tuman jaskółek się kłębił
I
rzadko na wsi zjawiała się sarna.
Kiedyś
przy budzie czuwał zawsze burek,
Obory,
chlewy pełne życia były;
Wrzało
od gęsi, indyków i kurek,
Kaczek,
perliczek, co hałas robiły.
Kiedyś
się rwało mlecz i koniczynę,
Aby
nakarmić ciągle głodne króle;
W
łubianki z pola truskawkę, malinę;…
Lipy
huczały jak bezsenne ule.
Kiedyś
się kosą cięło urodzaje,
Grabiami
ziemię się wyczesywało –
Istniały
wówczas inne obyczaje
I
z inną werwą do pracy się gnało.
Kiedyś
przy żniwach, albo sianokosach
Sąsiedztwo
w jedno zawsze się roiło
I
przy wykopkach w dymu siwych włosach
Ziemniakiem
z żaru chętniej się dzieliło.
Kiedyś
i śpiewy, i tańce po pracy
Były
biesiadą prostą, lecz wesołą,
Więc
przy bochenku z plasterkiem kiełbasy
Wszyscy
tworzyli rozbawione koło.
Kiedyś
dzielili się mlekiem lub chlebem,
Jajkiem
spod siana, co świeżo zniesione,
I
na ławeczkach pod bezchmurnym niebem
Rozmowy
szczere były prowadzone.
Kiedyś
wzajemnie siebie odwiedzali
Bez
zapowiedzi, bez anonsowania
I
z serdecznością gościnnie witali,
Bo
gość u progu Boży dar odsłaniał.
Kiedyś,…
bo dzisiaj tylko cień wspomnienia
Wszystkie
te chwile w czasie przywołuje,
Trąca
obrazem wrażliwość wzruszenia,
Nostalgię
budzi, gdy przeszłość kartkuje…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz