czwartek, 4 czerwca 2020

NA KLECZNIKU


Tak, jak po deszczu pachnie powietrze,
Niech pachnie również Panie moja dusza.
Rozwieś ją niczym bieliznę na wietrze,
Niech ją rozciąga, napełnia, osusza,
Niech każdy koniec szarpie w świata strony,
A załamania podmuchem wygładza –
Oto Cię proszę Boże Nieskończony.
Przed Tobą stoję w swej szczerości naga.

Jak są brzemienne od liści drzewa,
Niech moja dusza bogatą będzie,
Niechaj pączkuje, kwitnie i dojrzewa,
Niech doskonali się zawsze i wszędzie,
A Ty ją Panie pielęgnuj, podcinaj,
By rozrastała się w swojej świętości,
Niczym bonsai kreuj i wyginaj,
By była kształtem Twej doskonałości.

Jak woda innym jest orzeźwieniem,
Tak i ma dusza niech będzie bliźnim,
Niech niesie słowem ludziom pocieszenie,
Niech jej dotykiem rana się zabliźni,
Niech koi w drugim człowieku pragnienia
I niechaj budzi nadzieję na jutro,
Dla udręczonych będzie kroplą cienia,
Lekarstwem serca, które gdzieś się stłukło.

Jako mgła, co wznosi się nad ziemię
I jak dymem o świcie odpływa,
Niech ma dusza posiada uzdolnienie,
Że gdy zechce, to w Niebo się odrywa,
By jak dziecko, co wyciąga swe ręce,
Mogła w Twe Panie ramiona się wtulić –
Tego pragnę!,… niczego nie chcę więcej,
Chociażbym miała żyć w jednej koszuli.

Ma codzienność już blask zatraciła
I choć piękna, to mnie nie zachwyca,
Bo ma dusza gdzieś we mnie się ukryła,
A tęsknota nostalgię w niech podsyca,
Więc spoglądam na dzieło Twoje Panie,
W którym bardziej dostrzegam Twoje Dobro.
W szumie drzew słyszę Serca kołatanie,
W ciszy zaś… każde Twoje Boże Słowo,

Na klęczniku więc wschodów, zachodów
Z tą modlitwą zastygam milczeniem,
Bowiem stoję wciąż bezradna na progu,
Bo pragnąca uświęcić swe istnienie.
Jedna myśl i tylko jedno uczucie
Wdzięczność wznieca i w duszy mej rozpala,
Że choć jestem obdarta, w jednym bucie,
To przez Ciebie najmocniej ukochana.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz