wtorek, 3 maja 2022

PROŚBA

Spijam Twą Miłość, Panie mój, kroplami

Ludzkiej i szczerej do mnie życzliwości,

Za co dziękuję, chwaląc paciorkami

Twe Dobre Serce w hojnej łaskawości,

A za każdego swe głosząc pacierze,

Proszę, byś takim, Ojcze, błogosławił

I ich umacniał w nadziei, i wierze,

Byś ich przez morze trudności przeprawił,

Byś zawsze wspierał, nigdy nie narażał

Na stan niemocy oraz odrzucenia,

A kiedy będzie się im zły odgrażał,

Byś ich ocalił – wyrwał z potępienia.

Tym zaś, co we mnie rzucają kamieniem,

Wybacz, bo sami jad swój spożywają.

Potraktuj, Boże, ich podłość milczeniem.

Biedni, bo puste, martwe serca mają.

Takim współczuję – złościć się nie umiem.

Widzę wisielców w ich postępowaniu

A ich zazdrości, Panie, nie rozumiem,

Bezradna jestem przy ich dusz konaniu.

Idę więc dalej, obok nich przechodzę

Jakbym mijała skały wzdłuż chodnika.

W Tobie silniejszą z każdym dniem się rodzę.

Czuję jak Miłość mnie Twoja przenika,

Więc nic nie pragnę ponad to, mój Panie,

Nikogo bardziej i nie potrzebuję.

Przy Tobie wieczne budzi mnie wołanie

I życia w szczęściu smak prawdziwy czuję.

To nic, że czasem spotykam na drodze

Tych, których zżera nienawiść wręcz do mnie

I którzy węża wciąż ciągną przy nodze,

Żyjąc w mściwości niemal nieprzytomnie.

To nic, że czasem ktoś z nich mnie opluje,

Przekleństwem ciśnie w plecy przy rozstaniu.

Tym, Panie Boże, po prostu współczuję.

Patrzę jak cierpią przy się umartwianiu,

Jak się katują zawiści trucizną

I jak się męczą z własną codziennością.

Gniew nie zasklepia ran rozdartych blizną.

Dławią się, duszą własnej krwi podłością.

Zostaw ich, Boże, sam na sam z myślami.

Może się któryś wreszcie opamięta

I się przed Tobą ugnie kolanami,

Zrzucając z duszy swej niewoli pęta?

Może się któryś synem Twym okaże,

Co marnotrawnym był przez całe życie,

Złoży ofiarę z siebie na ołtarze,

Stając się kartką czyściutką w zeszycie?

Im też błogosław, by ulgę poczuli,

By zawrócili na drogę zbawienia.

Niech się w nich pycha w zawstydzeniu kuli

I niech poczują wyrzuty sumienia.

Błogosław, Boże, tym, co idą ze mną

Jako przyjaźnie dusze nastawione.

Spraw, bym się stała tu – teraz potrzebną,

Bym ratowała owce pogubione

Słowem modlitwy i myślą westchnienia,

Mając u Ciebie łaskę wstawienniczą.

Niech Twoja Miłość na lepsze przemienia

Tę martwą Ziemię w Planetę dziewiczą.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz