Poznałam mnóstwo ludzi, w drodze ciągle będąc,
A każdy jest jak grosik w portfelu trzymany.
„To niewiele” – ktoś może mylić się, tak twierdząc,
Bo grosz za nic zazwyczaj w przeliczeniu mamy,
Lecz gdy wszystkie zbierzemy, wówczas docenimy
Wartość tego bogactwa, któreśmy zebrali,
I wbrew temu, co sobie o groszu myślimy,
Dostrzeżemy, że grosik z groszem banknot scali.
Każdy człowiek coś wnosi do naszego życia.
Początkowo się może wydawać inaczej –
Ten fakt nie da się zepchnąć do rangi ukrycia.
Dzięki ludziom wiadomo, co ja dzisiaj znaczę,
Trudno jednak iść dalej u boku każdego,
Więc wymieniam niektórych na bratnią osobę,
I nie czuję, żegnając ich, nic w sercu złego.
Nie chcę, by mnie ściągali, kiedy na szczyt wchodzę.
Pragnę być coraz lepsza od siebie niż byłam –
Pragnę żyć w towarzystwie, które mnie wzbogaca.
Od toksycznych relacji już się uwolniłam
I wybieram, co duszy się mojej opłaca.
A wy, którzy swe dłonie zaciskacie w złości
Na mych skrzydłach, bym w górę nie mogła wyfrunąć,
Wiedźcie jedno!, że nikt z was nie zdepcze wolności
I że plan wasz nikczemny w gruzach musi runąć.
Pełną mam portmonetkę wartościowych groszy.
Coraz mniej mi bilonu w kieszeniach zostaje.
Inwestuję tym, który wobec mnie jest gorszy,
Ale tych wartościowych nigdy nie wydaję.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz