środa, 25 maja 2022

KTO?

Czy jestem wzorem matki albo żony?

Nie sądzę – wątpię – jestem tego pewna…

Bo kim jest człowiek mocno poraniony

I próbujący dojść do bytu sedna?


Tyle się w życiu moim wydarzyło,

Że trudno stanąć na podium zwycięstwa -

Wszystko mi trzeba było wyrwać siłą,

Więc chyba jestem, lecz… symbolem męstwa.


Ciągle cierpiałam na bycie kochaną -

Stąd zaś brak wiary, że mam jakąś wartość.

Niejednokrotnie byłam okradaną.

Kto za to dzisiaj uczyni mi zadość?!


Zraniona biegłam na oślep przed siebie,

Żeby się schować przed podłością świata,

Aby się zgubić, rozpłynąć pod niebem,

Tracąc z ochotą nienadeszłe lata.


Po krótkiej chwili do walki wracałam

W imię godności podobnych bliźniaczo,

A w towarzystwie w głos się tylko śmiałam…

I tak jest z tymi, którzy wewnątrz płaczą…


Spotkałam jednak ludzi z dobrym sercem,

Bo ci się we mnie kogoś dopatrzyli.

Jestem im wdzięczna więcej niźli wielce,

Bo żyć mi słowem wsparcia pozwolili


I zobaczyłam swą codzienność z góry

W sieci relacji, co mnie zatruwały,

A był to widok niestety ponury,

Więc me wspomnienia, dławiąc się, załkały.


Zrezygnowałam z siebie tej, co wczoraj,

Bo przecież po coś w końcu tutaj jestem.

Przerwać mój koszmar przyszła wreszcie pora,

Więc żegnam przeszłość nieznaczącym gestem


I wolnym krokiem do siebie przechodzę,

Gdyż ja to człowiek, nie jakieś zjawisko.

Poznając siebie, nierzadko zawodzę…

Na szczęście ludzi życzliwych mam blisko.


Zatem… czy jestem wzorem matki, żony?

Nie sądzę – wątpię – tak mi się wydaje,

Bo człowiek, co jest strasznie poraniony,

Ucząc się siebie, od wzorów odstaje.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz