Ścieli się szarość, opada spod chmury
Na zielonością malowane drzewa,
Więc widok lata staje się ponury
I jak znużony wyciąga się, ziewa.
Gołąb w gałęziach grucha, budzi ciszę.
Może deszcz spadnie na ziemię strugami.
Zda się,… że w dali jego kroki słyszę.
Słońcu się trudno przebić promieniami.
Wtem zapachniało mi dymem z ogniska,
Popiołem, w którym pieką się ziemniaki,
W niebo wędruje niepokorna iskra
Jakby goniła wędrujące ptaki
A trzask gałęzi trawionych płomieniem
Lament żurawi i gęsi przedrzeźnia.
Trawy przekwitły złotym upierzeniem.
Pachnie spod ściółki urodzajna grzybnia.
Niebawem sypnie leszczyna orzechem,
Kasztany zrzucą korale brązowe
I wkroczy jesień z nostalgii uśmiechem
Ubrana w suknie bardzo kolorowe.
Niebawem szronem obrosną gałęzie,
Mróz ścieżynami przejdzie w zadumaniu,
A później znowu lato przy nas będzie
Po wiośnie w skąpym i zwiewnym ubraniu.
Tak trudno zegar dogonić pędzący.
Tak trudno znaleźć miejsce choć na chwilę.
Czas, czy wschodzący, czy też zachodzący,
Ciągle wyprzedza człowieka o milę.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz