czwartek, 22 marca 2018

SZLAKIEM ŻYCIA


Mam wiele pytań, wątpliwości wiele,
Lęku, co budzi dreszcze przy zakręcie.
Przede mną droga nieznana się ściele
I dociekliwość – co też za nią będzie?

Każda decyzja, wszelakie wybory
Jak krok na oślep w niepojętą stronę
Tworzą nadzieją przecudne kolory,
Lecz rzeczywistość opuszcza zasłonę.

Nie wiem, co znajdę na poboczach drogi
I kogo spotkam w postoju pod drzewem.
Niosą mnie w przyszłość niestrudzone nogi,
Dusza mnie koi wesołości śpiewem,

Więc maszeruję przed siebie z ochotą
Przez piach złocisty ścieżki niczym rzeka,
Co we łzach żalu zamienia się w błoto
I pod stopami w poślizgu ucieka.

Nie czuję jednak zmęczenia w goryczy,
Ni rezygnacji z pielgrzymki po ziemi.
Cierpliwie czekam na ziarnko słodyczy,
Wierząc, że jutro wszyściutko się zmieni.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz