Włosy moje ze wstążką promieni w kosmykach,
Które kroplą bursztynu spływały i złotem
O blednących bawełną rozsypanych niciach,
O lekkości piór, które wiatr rozpinał lotem.
Włosy moje w warkoczu pędem dzikiej róży
Rozkwitniętej, dorodnej i splecionej liściem,
Przeplatane, jak ścieżki codziennej podróży,
Rozczesane i lśniące jedwabnym połyskiem.
Włosy moje, jak fale wzburzonego morza
Czy rozwiane w przestrzeni burzą, która w
trawie
Wznieca zielonych płomieni tańczący pożar!...
Na ramionach zastyga, niczym mgłą na stawie.
Włosy moje,… dziś tylko jakby babie lato,
Postrzępioną z pajęczyn wyciągniętą nitką
I zebrane w warkoczyk przerzedzoną kratą,
Zawinięte w ślimaka przebitego spinką.
Włosy moje,… ze śladem zanurzonej dłoni
I z dotykiem, co opadł jak kurz pod podeszwą,
Jak cień, który się pruje spod nagiej jabłoni,
Niczym słońce jesieni, co zda się… już wzeszło.
Włosy moje,… dziś tylko dzielone grzebykiem
I z tasiemką zadumy, co czoło oplata;
Dziś już tylko, nie burzą, lecz kruchym
kosmykiem,
Co za ucho ze skroni siwizną opada.
Włosy moje, jak poszwa nostalgicznych myśli,
I pachnące, mizerne niczym suche siano…
Może jeszcze pod wami cokolwiek się przyśni,
Więc rozpuszczam was zatem i mówię: „Dobranoc”.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz