Siedzę nad wodą, której nurt wezbrany
Rwie gdzieś przed siebie w pośpiechu
zlęknionym.
Szum płynnych kropel pluskiem kołysanych
O skały pęka korytem spienionym
I rozpryskuje się na świata strony,
Bryzą zraszając brzeg, jakby powieki.
Przed czym ucieka wyraźnie spłoszony
Pod moją stopą bliski, choć… daleki?
Za oknem brzozy wiatr warkocze splata,
A przez mój pokój woda nadal płynie.
Zegar, jak młyńskie koło, wodę swata
Z minutą, która tonem na pianinie
Każdą jej kroplę dźwiękiem zapisuje,
Spadając z tarczy wskazówką strącona,
A ja jej brzmienie w ciszy celebruję
Kolejną nutą w życie prowadzona.
Wtem nurtem rzeki, jak taśmą filmową,
Sceny na zdjęciach płyną wspomnieniami,
Więc moją przeszłość przeżywam na nowo,
Spojrzeniem błądząc za fotografiami.
Za oknem liśćmi zsypała się brzoza.
Ostrza wskazówek skracają me życie.
Nad wodą ciąży posiwiała głowa,
Na pustych stronach zastyga w zeszycie,
A prądem nurtu liście brzozy płyną…
Kolejny miesiąc zniknął za plecami.
Lata rwą wodą tą moją doliną,
A plusk ich sekund bawi się zmysłami.
Trudno oderwać nogi jest od rzeki,
W której to toni zanurzam swe stopy.
Ciągnie się woda historii przez wieki.
Gniją spojone jej kroplą traw kłosy,
Więc ciało moje tak to zatopione
Też źdźbłem się zwija od nadmiaru wody.
W milczeniu kona przy brzegu zgarbione…
Z jego poczwarki wychodzi duch młody,
A woda płynie nic nie zauważa,
Nikomu w drodze też się nie przygląda
I przemijaniem stworzenia zaraża,
Niosąc ich zdjęcia na wzburzonych prądach.
Tak i też moja twarz w zwierciadle wody
Zmienia się nurtem marszczona, smagana.
Zegar odcina kupony swobody,
Więc jutro pewnie będę zapomniana.
Nadrabiam zaległości w czytaniu Twoich wierszy odrywając się od rzeczywistości. W zamyyśleniu nad przemijaniem staram się dobrze przeżyć ofiarowany Mi kolejny dzień życia.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z Twojej obecności :)
OdpowiedzUsuńJa również staram się żyć tak, by nie żałować mijającego dnia i by zrobić jak najwięcej, gdyby przypadkiem jutra miało nie być :) Pozdrawiam serdecznie