Rozpadało się okropnie,
Więc świat cały w deszczu moknie.
Lecą z nieba strugi wody
Na kształt gęstej, długiej brody.
Wiatr je szarpie, nimi chłoszcze.
Wiją się strumieni gąszcze,
Co sklejają niebo z ziemią,
Płynąc z góry w dół przestrzenią.
Tutaj kapie, a tam leje.
Wszędzie chlapie, wokół wieje.
Pływa w deszczu świat i tonie.
Woda, zda się, świat ów chłonie.
Błoto klei się pod butem.
Chmury szpilką są przykute
Kropel ostrzem do podłoża,
Które lśnią jak ostrze noża,
Które dzwonią o parapet.
Kulą drzewa się garbate
Pod strugami chmur, co płaczą,
Ślady łez kałużą znaczą,
W szyby okien się wtapiają
I kroplami zastygają
W barwie smutku, i szarości.
Nie ma końca tej żałości,
Która leci prosto z nieba,
Która cierpi i się gniewa,
Już nie wiedząc nawet za co
Chmury tak obficie płaczą.
Stuka, puka, pryska wodą.
Krople w kroplach krople mnożą.
Wszyscy w domach się ukryli,
By w tej deszczu mokrej chwili
Nie przemarznąć i nie zmoknąć
Jak tłuczone wodą okno.
Tylko żaba moczarowa
Przed deszczykiem się nie chowa
I w kałużach, w strugach wody
Pręży dumnie grzbiet brązowy,
Mrużąc oczy wyłupiaste,
Mocząc dłonie swe palczaste,
Brzuszek biały lub kremowy,
Skórę, co jest dla ozdoby
W krągłych plamach barwy czarnej.
Dla tej żaby dziś jest ładnie,
Chociaż siąpi, chociaż leje.
Żaba cieszy się i śmieje,
Aż tak lubi deszcz obfity,
Co się zdaje znakomity
Na spacerek lub wyprawę
W pełną rosy mokrą trawę.
- Witam panią, droga pani.
Witam panią w mej przystani -
Żaba trawna zagaduje,
Gościem w deszczu się raduje,
Bo, jak żaba moczarowa,
Też przed deszczem się nie chowa
I brązową, gładką skórą,
Która zdaje się ponurą,
Bo szarością połyskuje,
Żółcią lekko promieniuje
Lub oliwki ubarwieniem
Albo rdzawym oprószeniem,
Ozdobiona plamkowaniem
I brunatnym przepasaniem,
Co na skroniach jest trójkątem,
Rozchodzącym się dekoltem
Na jaśniejszy nieco brzuszek,
Który zdobi plam okruszek. -
Widzę, pani spać nie może,
Gdy jest plucha, deszcz na dworze -
Żaba trawna zagaduje
I rozmowę podtrzymuje
Z napotkaną moczarową,
Która kręci dumnie głową,
Tonąc w kroplach i kropelkach. -
To przyjemność dla mnie wielka,
Więc pozwoli pani może,
Że przyjemność tę przedłożę
Nad domowe obowiązki,
By pozwiedzać świata kątki
W pani zacnym towarzystwie?
Moczarowa główką kiwnie,
Zapraszając na spacerek,
Czując szczęście w sercu szczere,
Więc… ruszyły w deszczu strugach,
A przed nimi droga długa
Kałużami się mieniąca,
Nie mająca, zda się, końca
Niesie je w radosnych pląsach.
Żaba na deszcz się nie dąsa.
Może i Ty w tę pogodę
Załóż buty swe gumowe,
Płaszcz odporny na łzy nieba,
Aby w deszczu ciut pobiegać?
Do zabawy każda pora
Bywa chętna oraz skora.
Możesz zażyć przyjemności
Nawet, jeśli deszczyk gości,
Nawet, kiedy leje, wieje
Albo słonko mocno grzeje.
Nuda nie jest karą, zmorą,
Gdy pomysły wnet się biorą
Z twórczej, pracowitej głowy.
Czy na wyjście żeś gotowy?!,
Więc zapraszam do zabawy
W rozhasane, małe żaby.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz