Budzisz mnie, naturo, zachęcając do życia
Wbrew wszystkiemu, co dźwiga na ramieniu troski.
Błękitów toń przede mną płynie do przebycia,
Zaś z nurtem jej żywiołu pewnie zamysł boski.
Stojąc na zrośnięciu więc mórz i oceanów
Z bezkresnym, obłokami przyprószonym niebem,
Otwieram się z kruchością na wzór tulipanów.
Jestem, ale... jak długo? - tego sama nie wiem.
Kołyszę się na stopach dosyć niestabilnie
Jak łódka podbierana wibracją jeziora.
Wtem wszystko, co krzyczało we mnie, nagle milknie...
Wynurza się z przestworzy jeszcze śpiąca pora.
Nade mną zaś korona rozśpiewanych ptaków
Powoli się osuwa na zmęczone skronie.
Wiatr, co gałęźmi tupie w rytm tanecznych taktów,
Pochyla się i palce wsuwa w moje dłonie.
Po chwili mnie ramieniem do torsu przytula
I lekkim krokiem kręci w zwiewnych piruetach.
Wiruje na mym ciele wciąż nocna koszula.
Wybiegłam w niej na zewnątrz i w grubych skarpetach.
Nie mogłam się powstrzymać, widząc przebudzenie.
Urzekła mnie nadzieja świecąca w me okna.
Poczułam dzikie w sercu nagłe ponaglenie,
Abym w różowym świetle jutrzenki przemokła.
Zew się we mnie odezwał konia bez uprzęży,
Który otwartą przestrzeń galopem rozciąga.
Ciało się me wyciąga i jak struna pręży.
Za duszą, mimo wszystko, jednak nie nadąża.
Ta bowiem paralotnią swych szerokich skrzydeł
Przebiła się przez chmury, wisi na błękitach
Wolna od przyziemności, grawitacji sideł,
Szeleszcząca jak kartki zapisem w zeszytach.
Ciało... na wygnaniu brzemieniem obarczone
Tylko zerka w jej stronę z zazdrością, tęsknotą.
Też pragnęłoby wreszcie zostać uwolnione,
Żeby życiem się cieszyć z nieziemską ochotą.
Taka dola człowieka, który więcej czuje
I wyrywa się z szarej, codziennej prostoty -
Taki dusze i ciało pogodzić próbuje,
Cierpiąc niesprawiedliwie z powodu sromoty,
Bo takiego zazwyczaj mało kto rozumie.
Większość patrzy nań jako (najmniej) na dziwaka.
On zaś - wbrew wszelkim prawom - oderwać się umie
I nad Ziemią szybuje rozpiętością ptaka.
W tobie tylko, naturo, znajdzie pocieszenie,
Gdyż przenikasz mu serce i wiesz doskonale,
Że ty jedna dać możesz temuż ukojenie,
Kto się w tobie czuć będzie co najmniej wspaniale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz