Nade mną niebo w posępnym nastroju
A w deszczu liści chodzę bez pośpiechu.
Róże straszące cierniami w powoju
Zdają się płakać krwią ludzkiego grzechu,
A w ich koronie włos iskrzy siwizną
Babiego lata strzępkiem rozczesany.
Pęd róży zda się naznaczony blizną,
Bo tu i ówdzie rośnie popękany.
Na rozłożystych jego przedramionach
Siedzi ptaszyna wielkości orzecha…
Patrzę w tą różę, co jak Jezus kona
Oraz na spokój snem uśpiony czeka,
I mimowolnie wpadam w zadumanie
Nad tym, co w życiu jest naprawdę ważne,
I mnie ogarnia mocne przekonanie,
Że gromadzenie dóbr, pośpiech są straszne,
Bowiem w tym pędzie człowiek się zatraca,
Nie zauważa wokoło niczego
Jakby zaszczuty: „Praca! Praca! Praca!”
I wciąż zachłanny na coś bogatszego,
I zniewolony społecznym przymusem
Do wdrapywania się wyżej, i wyżej,
Powtarzający w bezsilności: „Muszę…”,
I nieświadomy, że można prawdziwiej
Przeżyć dzień, drugi w zupełnej prostocie,
Zwalniając tempa na krótką refleksję,
Przejść tunelami, co szeleszczą w złocie,
W ciszy, co która usuwa w nas presję…
Warto jest w biegu zatrzymać swe stopy,
Zdjąć z nich obuwie utrudzonych kroków,
Poczuć na skórze chłód porannej rosy
We mgle idącej wiernie przy nas z boku.
Warto pozwolić, by wiatr nas opływał
Jak turkusowe fale oceanu,
By poczuć lekkość jakby nas podrywał
Łupiną płatków kruchych tulipanów
Albo dmuchawcem, który się rozprasza
I leci w przestrzeń jak piórko niesiony…
Dusza aż krzyczy, krzykiem się doprasza,
By czas nie został głupio roztrwoniony.
Często więc w tyle zostawiam świat w pędzie,
Wraz z nim porzucam też cywilizację.
Nie dbam zupełnie, co z tym fantem będzie…
Siadam na ławce i chłonę wariacje
Szelestów, szumów, plusków, świstów, gwizdów,
Trzepotów skrzydeł i trzasków gałęzi…
Siedzę tonąca w słońca lamp i błysków,
Nie dbając o to, co kto o mnie twierdzi,
Bowiem bezcenny jest stan wyciszenia,
Którego nikt, nic w życiu nie zastąpi.
Zapadam wówczas w wymiary milczenia,
Co przyjemności zmysłom mym nie skąpi,
Spoglądam w nieba przezroczyste oczy,
Dostrzegam siebie bezwstydnie prawdziwą –
Doświadczam wtedy niezwykłej rozkoszy,
Czując się szczerze, naiwnie szczęśliwą.
Prawdziwe i piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń