środa, 29 kwietnia 2020

MAJÓWKI


Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Echo w przestrzeń niesie.
Klas!... Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Drży po całym świecie.

Od Nowin, Zarowia dźwięk klaszczących dłoni
W Wąsoszu – Przymiarki brzmi jak galop koni.
Maj pachnie bzu kwiatem, sokiem młodej brzozy.
Pod krzyżem już stoją piękne białogłowy,
A obok panowie jak młode koguty.
Obcasem wtórują jasno lśniące buty.
Czystością się mieni kołnierzyk u szyi.
Ich głosem las śpiewa Panience Maryi.
W przydrożnych kapliczkach młodzież Matce Bożej
Próbuje rozstrzygnąć kto zaśpiewa gorzej,
Czy Wąsosz – Nowiny, Zarów czy Przymiarki.
Chór z chórem się ściera, aż! przechodzą ciarki.
Chłopaki, dziewczęta z uśmiechem na twarzy
Wracają do domów, gdyż jutro się zdarzy
Szermierka na głosy o tej samej porze.
Racz modłów majowych słuchać Panie Boże.
Czy starzy, czy młodzi, czy drobne maluchy
I nawet dzieciaki wciśnięte w pieluchy
Nie puszczą w niepamięć obrzędów majowych
I zawsze przy drodze w kapliczkach zdobionych
I kwiatem i śpiewem chwalą wszem Maryję…
Już tego nie słyszę, chociaż długo żyję…

Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Konary w lamencie.
Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Echo płacze jękiem.

Dziś ludzie są w domach kluczem zamykani
I z piękną przeszłością jakby pogniewani.
Dziś smutek kapliczki nawiedza milczeniem,
A echo szeleści tym wzniosłym wspomnieniem.
Dziś lasy drzew czubki przed Panną Maryją
Jak wieńce wdzięczności wiatru szumem wiją.
Dziś sennym westchnieniem drzemie wieś, choć święta.
Obrzędów majowych chyba nie pamięta.
Dziś nie ma światełka przy przydrożnych krzyżach.
W głębokiej żałobie czerwiec już się zbliża.
Dorośli się w pracy swojej zatracili,
A dzieci i młodzież skąpią własnej chwili,
By chociaż ukradkiem Maryję powitać,
„Dziękuję” powiedzieć zanim zacznie świtać,
Bo Ona jak Matka wciąż czuwa nad nami,
Choć my często o Niej wciąż zapominamy…
Oj!, wybaczże Boże takie zaniedbanie.
Być może odważny znów przy Tobie stanie,
Być może znów w dłonie zaklaszcze radośnie,
Maryi zaśpiewa jak na przekór sośnie,
Być może zachęci innych do modlitwy,
Aż wreszcie przepadnie stan ten bardzo przykry.

Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Słychać to wołanie.
Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Dłuży się czekanie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz