wtorek, 12 lutego 2019

NAD ZIEMIĄ


Moje myśli jak ptaki spłoszone z mokradeł,
Co trzepotem swych skrzydeł roztrzaskują ciszę,
Co wzbijają się w przestrzeń hałaśliwym stadem,
Rozcinając swym lotem grawitacji smycze.

Włosy tylko pod wiatrem ich piór niczym wioseł
Falą zdają się płynąć bezszelestnie, błogo
Jak łan zboża zgarbiony pod brzemiennym kłosem
Nie muśnięty dłonią i nie trącony nogą.

Moje myśli jak ptaki rozsiane pod niebem,
Co wydają się ziarnem w pęczniejących chmurach,
Okruchami, co karmią moją duszę chlebem,
Atramentem, co błyszczy spod wiecznego pióra.

Moje myśli jak bukiet latawców w mej dłoni
Dryfujących w obłokach pod rozpiętym żaglem,
Jak parasol, co zawsze od smutku mnie chroni
I unosi nad ziemią pompowany wiatrem.

Moje myśli ławicą spłoszonego ptactwa
Suną z pluskiem w błękitach oceanów życia
Pod bibułką powierzchni wabione do światła
Zawieszone na słońca bursztynowych niciach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz