wtorek, 13 maja 2025

JAK ORZEŁ

Chciałabym poczuć wiatr na mej skórze,

Który me ciało na wskroś przeszyje.

Niechajże drżenie jak w płatkach róże

Od stóp po głowę powiewem zmyje


Zmęczenia ciężar i kurz wysiłku,

Odłamki lęków, rany z upadków.

Niechaj me włosy na linach kilku

Wciąga jak żagle wzdęte na statku.


Niechbym poczuła plusk pod stopami,

Który przestrzenią się wpław kołysze.

Chcę być rozpięta, by ramionami

Niczym nadajnik pochłaniać ciszę.


Chciałabym poczuć wiatr, który pachnie

Płatkami śniegu, soplem w promieniach.

Owej świeżości zmysł we mnie łaknie

Niczym spragniony, co w splotach cienia


Spierzchnięte usta zwilżyć próbuje

Szorstkim językiem na wiór wyschniętym,

Spękane wargi wręcz usiłuje

Nakarmić rosą z pieprzowej mięty.


Takiego wiatru dzisiaj mi trzeba

I jego dłoni silnych na sobie,

Bym pod bezkresem w błękitach nieba

Mogła dryfować jak liść na wodzie.


Chciałabym stanąć na takim szczycie,

Który się mieści pod jedną stopą,

Bym zostawiła przyziemne życie,

Mając obłoki pod nią, nie błoto,


I wiatru fale, co odklejają

Ciało oporne do nieważkości,

Oraz powietrzem swym wypełniają

Me umęczone, zbolałe kości,


Abym się wzniosła lekkością myśli

Ponad przeciętność ludzkiej natury.

Niechaj się we mnie nareszcie ziści

Sen, by przecinać skronią swą chmury.


Chciałabym wiatru mieć te zdolności,

Które w człowieku lekkość wzniecają,

By nad poziomem szczerej radości

Doznawać stanów, co odsłaniają


Wolności sedno wciąż utajnione,

W zwykłej tułaczki codziennych trudach

Pomimo starań niedoścignione

Wbrew naiwności, że dziś się uda.


Chciałabym poczuć wiatr na mej skórze.

Otwieram zatem okna na oścież.

Stoję piętami tylko na murze,

Z którego skoczyć byłoby prościej,


Na co się jednak nigdy nie skuszę,

Bo inne płoną we mnie zamiary.

Ja wszak szybować jak orzeł muszę

I świat opuścić posępnie szary.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz