środa, 24 sierpnia 2022

MARZY MI SIĘ...

Marzy mi się dom niewielki

W kapeluszu z dachówkami,

Co ma stopni pantofelki

Wyłożone kamieniami,

Oczy jasne i przejrzyste

O powiekach z koroneczki,

Parapety też kwieciste

Falbaneczki zaś z porzeczki

I z agrestu oraz z pigwy,

A żaboty z śliw, z czereśni,

Z jaskółeczek, szpaków, wilgi…

Pełne wstążek ptasich pieśni.

Usiadłabym z takim domem

W mym ogrodzie w czas jesieni,

W którym jarzębina płonie

I głóg wstydem się rumieni,

Gdzie w fotelu na biegunach,

Co z gałęzi splotu powstał,

Wiatr zasiada i na strunach

Palcem proste dźwięki trąca,

A samotność na huśtawce

Rozhasanych pędem bluszczy

Śledzi kota, co na ławce,

Śpiąc, rozkosznie, błogo mruczy.

Pogadałabym z mym domem

O pogodzie, urodzaju,

Wspominając ciepłym słowem

Kwiat na drzewach, co był w maju,

I dzieciństwo oraz młodość,

Która nagle gdzieś czmychnęła,

I beztroskę oraz radość,

Co nad nami płaszcz rozpięła,

Osłaniając nas od złego

W wiadomościach i relacjach

Cieniem chłodu wieczornego,

Pachnącego jak akacja.

Oj, napiłabym się z domem

Miodu z barci pędzonego,

Co uwalnia złotym słodem

Od szarości dnia burego,

Albo wina z leśnych jeżyn

Lub szklaneczki soku z malin.

Chciałabym z mym domem przeżyć,

Byśmy szczęścia nie przespali,

Do dnia mego ostatniego,

W którym wreszcie złożę skronie

Na ramieniu domu mego,

Kiedy czas zatrzyma koniec.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz