wtorek, 25 czerwca 2019

ŁĄKA


Uwielbiałam biegać po łące,
Trącać wino z kielichów kwiatów,
Gdy motyli spłoszonych tysiące
Drżały skrzydłem w kolorach brokatów.

Uwielbiałam w trawie się chować,
By zapomnieć co wokół trzeszczy.
Mogłam w toni ich długo dryfować,
Rozpływając się w muzyce świerszczy.

Uwielbiałam opłatki maków
Na błękicie puszczać jak łódki,
Pleść wianuszki z koniczyn i chabrów
W pląsach dzwonków i bzowej kukułki.

Uwielbiałam szałwie, stokrotki
Z komonicą, jaskrem w warkoczu,
Zapach wiatru nad pąkami słodki
I biedronki, co łzą płyną z oczu.

Uwielbiałam w fali kwitnącej
Tonąć zmysłem, będąc marzeniem
Tej szczególnej chwili mnie kojącej
Jednym łąki muśnięciem, westchnieniem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz