czwartek, 27 czerwca 2019

A, POD ŻAGLAMI NIEBA...

A, pod żaglami nieba pośród donic kwiatów
Poustawiane świece tlą się różną siłą.
Wiatr próbuje je zgasić podmuchem zaświatów,
By co kiedyś zaczęte w końcu się stopiło,

Lecz płomienie zlęknione drżą, w górę się wiją
Niekiedy pochylone i zgięte do dołu,
I w swej delikatności wciąż uparcie żyją,
Iskrzą światłem w ciemności, nie wadząc nikomu;

Choć niekiedy się zdarza, że płomień zanika,
Nagle gaśnie na chwilę, później znów się wznosi,
Po czym milknie… i mgiełką w bezradności wzdycha
Niczym dusza, co żalem o modlitwę prosi.

Czasem świece w sąsiedztwie krople wosku ronią,
Trzaskiem ognia się zdają łkać w akcie rozstania,
Inne zaś obojętnie, dumnie w oknie płoną
Jakoby niewzruszone bólem pożegnania,

Więc tylko nad ogarkiem senność się pochyla
I knot dymem otula jak chustą zwierciadła,
A dym wdziękiem lekkości nocnego motyla
Tańczy w cieniu jasności, która właśnie zbladła,

Po czym… nowe lampiony na tym miejscu świecą,
Nowym torem się światło rozmywa w ciemności.
Każdy z nas jest powoli topniejącą świecą,
Która zgaśnie bezwzględnie, jak i bez litości.



6 komentarzy:

  1. Na parapecie nieba to nie tylko mój email ale i tytuł bloga, jest równieżpoczątkiem mojego wiersza pod tytułem "El condor pasa" napisanego w 1991 roku i zarazem tytułem mojego pierwszego tomiku wierszy, który można znaleźć na platformie beezar.pl. Można było się przynajmniej spytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowna Pani.
    Zapewniam Panią, iż tytuł niniejszego wiersza w żaden sposób nie jest prowokacyjnym nawiązaniem ani do Pani utworu, ani do Pani emaila, ani również do napisanego przez Panią tomiku poezji. Nie czytałam Pani utworów, co z wielką przyjemnością nadrobię, jeśli Pani pozwoli. Nie wiedziałam również, ża opublikowany przez Pani tomik poezji nosi podobny tytuł. Nie znałam także Pani emaila. Zapewniam, iż to zwykły zbieg okoliczności i żadna z mojej strony prowokacja. Ja, np., w 2003 roku opublikowałam tomik wierszy pt. "Schodami do nieba". W późniejszym czasie spotkałam się z książką innego autora o tym samym tytule. Nie uznałam tego jednak za atak na moją osobę. Nie doszukiwałam się w tym również żadnej prowokacji. Jeśli w ten sposób się Pani poczuła, to najmocniej przepraszam i raz jeszcze zapewniam, iż to zwykły, nieplanowany w żaden sposób zbieg okoliczności. Mój wiersz nie jest przecież kopią Pani utworu. Inspiracją do jego napisania była przypadkowa, ale wiernie mi towarzysząca refleksja o kruchości ludzkiego życia. Zatem, naprawdę, szczerze przepraszam i zapewniam, iż nie było to zaplanowane i prowokacyjne, a przypadkowe. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Chciałam jeszcze wspomnieć, iż przed chwilą pozwoliłam sobie odwiedzić stronę prowadzonego przez Panią bloga i po odwiedzeniu Pani profilu przypomniałam sobie nasz wcześniejszy kontakt. Mimo to raz jeszcze zapewniam, że w żaden sposób nie wykorzystałam Pani określenia dla własnej korzyści i gdybym, pisząc wyżej prezentowany wiersz, miała pomysł na zaczerpnięcie tak ważnych dla Pani słów, z pewnością bym się do Pani zwróciła z taką informacją. Nieświadomie jednak użyłam owego określenia, ale na pewno nie prowokacyjnie, lecz przypadkowo. Przykro mi, że to Panią zraniło. Nie miałam takiego zamiaru. Raz jeszcze przepraszam.

      Usuń
  3. Ze względu na uwagę autora wyższej opublikowanego komentarza - Panią Kasię Aniołkową Mamę - postanowiłam zmienić pierwszy wers utworu, będący jednocześnie tytułem wiersza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając komentarz blogerkiKasia Aniolkowa Mama Na parapecie Nieba odnoszę wrażenie że jest ona osobą bardzo rozchwianą emocjonalnie.Bardzo poranioną.

    OdpowiedzUsuń