wtorek, 9 kwietnia 2024

LIPOWY AKCENT

Lipy w cekiny liści wystrojone,

Latarni światło weń przesiewające

Zdają się złotem mienić poprószone

Jakby w koronach ich osiadło słońce,


Które zachodząc, poświatę zgubiło

Zsuniętą blaskiem jak peniuar z ramion -

Gasnąc, ów lipy żarem rozpaliło,

Przez co się ciemność stała bladą plamą.


Na pniach pióropusz listowia rozpięty

Ni drgnie, szeleszcząc, pod naporem wiatru,

Chociaż w korzeniach dywan rozwinięty

Trawą faluje, wtórując do taktu


Pomrukującej ciszy kołysanki,

Która to echo snem próbuje zmorzyć...

Kloszem jasności promienieją wianki

Liści, co zdają się z dnia na dzień mnożyć.


Świeżość skapuje ze splotów gałęzi,

Mimo że jeszcze w kwiat nie obrodziły.

Czas i lip pewnie światu nie oszczędzi -

Przekwitną jakby nigdy nie rodziły


I nim się człowiek zdąży zorientować,

Iż w aromacie miodu spaceruje,

Lipa swe dary już zacznie marnować...

Za szybko z koron drzew młodość skapuje,


Przez co za krótka i uboga wiosna

Przemknie pod nosem wręcz niepostrzeżenie.

Ledwo spod ziemi kiełkami wyrosła,

A już się snuje jak senne marzenie.


Z tegoż powodu, będąc jej spragnioną,

Zbieram jej ślady, aby się przekonać,

Że przyszło wiosnę zimą przegonioną

W dość skromnej szacie gościć, adorować


I że się lato - królik z kapelusza -

Nie wzięło nagle znikąd i magicznie.

Lipa się liśćmi leniwie porusza

W latarni świetle iskrząc nostalgicznie


Jakby zbyt krótki żywot przeczuwała,

Co jak wyrocznia nad nią pięścią grozi,

I choć się złotem skrzy bogato cała,

To o uwagę jak o miedziak prosi.


Trudno mi zatem przejść jest obojętnie,

Gdy na początku kwietnia bzy już kwitną.

Niebawem lipa kwiat swój z koron strzepnie

I znów gałązki jej nagością błysną...


Niech się nacieszą i napoją oczy

Diademem liści na lipowej głowie.

Siedmiomilowym susem wiosna kroczy.

Zatem, że była, niewielu się dowie.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz