poniedziałek, 29 kwietnia 2024

A, GDYBY...?

A, gdyby świat miał teraz eksplodować

I samoistnie przejść do recyklingu,

Człowiekiem wzgardzić i go nie szanować,

Poddać procesom tylko auditingu?


Gdyby nam niebo miało spaść na głowy,

Zerwać się z hukiem, miażdżąc nasze czaszki,

Czy każdy będzie na swój kres gotowy,

Kiedy się skończą beztroskie igraszki,


Czy może raczej w stanie upojenia

Apokalipsa wielu z nas zastanie,

Topiących w drinku troski i znużenia

Jakby nikt niczym nie zasłużył na nie?


Gdyby zadrżała ziemia pod stopami

Jak pień, co klinem rozłupany będąc,

Wnet się pokryła szczelin pęknięciami,

Agresji swojej nikomu nie szczędząc,


A ogniem ziejąc jak piec w krematorium,

Zwęglała ciała na popiół w minutę,

Gdy wiatr przekornie w swoim oratorium

Będzie opiewał, co śmiercią zatrute


Jako początek świata oczyszczenia,

Co doskonalszym bez ludzi się stanie,

Którzy w popędzie własnego istnienia

Są jak gangrena i boskie skaranie?


Co jeśli nagle człowiek okradziony

Z podmiotowości przedmiotem się stanie

I na pożarcie żywiołom rzucony

Prochem swych kości jedynie zostanie?


Żyjemy jakby od nas zależało

Wszystko, cokolwiek natury dotyczy,

A przecież bez nas mnóstwo się zadziało,

Więc mniemać można: człowiek się nie liczy,


Jest jednym z wielu stworzeń tego świata,

Który usilnie chce podporządkować.

Pycha w nas rośnie przez ostatnie lata,

Aż może twór ten zniszczyć nas, zrujnować,


Bo fakt jest taki (wręcz bezdyskusyjny),

Że ludzkie plemię jest niczym zaraza.

Człowiek ma umysł co najmniej dziecinny,

Myśląc, że świat sam wokół siebie stwarza.


Natura radzi sobie wyśmienicie

Z tym, co ją trawi, niszczy od środka.

Z chorób swych członków wydobywa życie,

Nie przebierając w tym celu w środkach.


Oby nas w końcu nie zlicytowała,

Pod młotek aukcji w złości nie wsunęła,

Żywcem w jelitach swych nie pochowała

I raz na zawsze całkiem nie wchłonęła.


Za dużo ludzkiej jest w świat ingerencji.

Za kreatora człowiek się uważa.

Natura jeszcze nie zgłasza pretensji,

Choć się ostrzegać jej człowieka zdarza


Anomaliami, które ignoruje

Wpatrzona w siebie ludzka populacja.

Przyroda jednak kiedyś się zbuntuje -

Wskaże po czyjej stronie stoi racja,


Lecz wtedy będzie po prostu za późno

Na uniknięcie zasłużonej kary.

Cokolwiek czyni dziś człowiek, na próżno...

To bezskuteczne tylko czary mary.


Wystarczy tylko w naturę się wsłuchać

I uszanować jej prawa, potrzeby.

Istota ludzka jest niestety głucha

I świat traktuje na co dzień od biedy,


Stawiając siebie w jego zacnym miejscu

I wymagając, by wszystko dokoła

Nie przeszkadzało człowiekowi w szczęściu,

Które o pomstę wręcz do nieba woła.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz