poniedziałek, 28 września 2020

TRAWY POLNE

O!, trawy polne niczym tataraki,

Bo deszcz w was pluszcze jak wezbrana rzeka,

Rozwiane grzywą koni, co jednaki

Rytm kopyt – werbel do pędu rozgrzewa.

 

O!, trawy polne falą swoich kłosów

Rozczesujecie echo na przestrzeniach.

Każde źdźbło wasze podobne do włosów

Słomiany kolor zaplata w promieniach.

 

O!, trawy polne z koronką pajęczyn,

Co nicią spruwa coraz większe oczka,

Każda łodyga struną w niebo sterczy,

Liście zwijając w kształt drobnego loczka.

 

O!, trawy polne wiatr was w zaprzęg schwytał

I nad grzywami świszczy nagim batem,

Wodzami smaga, każąc biec z kopyta.

Łopocą gniewnie rękawy skrzydlate

 

I zda się, że w was jakieś pióro wszczepi,

Co mu z ramienia wyrwane zostało.

Cylindrem w drzewach gałęzie zaczepi.

Smoking odsłania jego wątłe ciało.

 

Czym się tak wzburzył wiatr nieokiełznany?

Co go z harmonii tak wyprowadziło?

Dyliżans pędzi przez wiatr kołysany

Jakby pod kołem wszystko się paliło.

 

A w napierśniku to wy trawy polne,

Co naszelnikiem piersiowym związane,

Rwiecie się w niebo jak zaprzęgi konne

Do dyliżansu pasem przywiązane

 

I prowadzicie w nieznane wiatr gniewny,

Który zasiada na koźle powozu.

Spod kół się kruszy pył złocisto-srebrny,

Rozprzestrzeniając w świat wilgotność chłodu,

 

A tuman liści kłębi się pod stopą,

Jak pozostałość po waszym galopie.

Przez szprychy koło cedzi lepkie błoto.

Pęd się odbija w górę!,… ziemie kopie,

 

Więc patrzę na was z tęsknotą w źrenicach,

Pod parasolem stojąc zamyślona.

Spieniona fala mnie wasza zachwyca,

Wasza natura – ta nieposkromiona

 

I wówczas wolność na swym ciele czuję.

Dusza przeze mnie przenika na zewnątrz.

Rzucam parasol, ramiona prostuję.

Nie dbam!: dlaczego?, dokąd? czy… na pewno?

 

I tak mijana przez wiatr rozpędzony,

I obmywana deszczu pieszczotami

Słyszę w oddali świat mój porzucony,

Który gdzieś gaśnie w kroplach za plecami,

 

I niczym bańka mydlana w błękitach

Coraz się wyżej wznoszę mimo woli.

O! trawy polne, których dźwięk kopyta

Łagodzi, koi wszystko, co mnie boli.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz