Pluszczą gałęzie rozczesywane
Niczym nurt rzeki wokół kamieni.
Jakoby chciały uciec w nieznane
Od pnia zawiłych w ziemi korzeni.
Wiatr je rozciąga liści warkoczem.
Blaszki wirują na ogoneczkach.
Dotyk ich przestrzeń muska, łaskocze.
Korona drzewa drży w kokardeczkach,
Niczym czupryna pukli rozwianych
Stojąc pokornie między blokami.
Kosmyki włosów wiatrem targanych
Zdają zieleni się być frędzlami...
O parapety niebo kroplami
Stuka jakoby opuszką palca,
Minutowymi więc odstępami
Słychać jest tempo muzyczne walca.
Na balustradzie perłami wiszą
Sznury zerwane z piersi błękitu,
Lecąc z łoskotem smagane ciszą
I zastygając w kształt stalagmitów.
W oknach topnieją szyby zroszone
I przezroczystą folią z bąbelków
Drżą szklanym płótnem w nich rozłożone
Od nań kapiących z wody sopelków.
Jezdnie, chodniki lśnią metalicznie,
Mieniąc się szarym tonem odcieni.
Światło rozprasza się wszem srebrzycie
W strugach wyblakłych spod chmur promieni...
Cudowny spokój chlupie i chlapie.
Ziarnami maku deszcz się rozprasza,
Iskrami wody na liście kapie
I nagle znika, gdy w trawy spada.
Szkła koraliki się rozpryskują,
O balustradę, parapet dzwoniąc.
Oczy cyrkonii blaskiem całują.
Pachnie świeżości wiosennej wonią...
Czas mi z obłoków zstąpić na ziemię,
Co w tym momencie rani mą duszę,
Bo wrze i płonie we mnie natchnienie,
A ja miast latać, to stąpać muszę.
Czekają na mnie formy na ciasto
I wytłaczanki jaj, masło, mąka,
Fartuch, co ciało oplata ciasno,
A pod fartuchem życia podomka.
Trzepaczką w ręku miast gęsim piórem
Przyjdzie mi białka zmieniać w obłoki,
A w głowie myśli żurawim sznurem
Pragną mnie porwać na lot szeroki
W bezkresne niebo skrzące się deszczem,
Co zda się płakać nad moim losem.
Poezja we mnie pragnie być wieszczem!
Tymczasem szepczę sobie pod nosem
Wersów rytmikę, która się w strofy
Układa metrum walca za oknem.
Mój głos jak wiatrem szumiące kłosy
Niesie tęsknoty dźwięki samotne
Za tą wolnością, która pozwala
Przyziemność rzucić na poniewierkę,
Kiedy natchnienie duszę rozpala
I wszystko wokół kusi swym pięknem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz