wtorek, 4 lutego 2025

POWSTAWSZY Z KOLAN

Coraz się częściej na życie zaszczepiam

Sytuacjami, co sieją zgorszenie.

Przed trudnościami nigdy nie uciekam.

Częściej odczuwam zaś... zobojętnienie (?!).


Kiedyś o wszystkich wszak przesadnie dbałam,

Oddając siebie bez zastanowienia.

Niczego w zamian nigdy nie żądałam,

Rozdając wartość własnego imienia.


Obwarowywał mnie tłum "zacnych" ludzi,

Którzy swe dłonie ku mnie wyciągali.

Niejeden we mnie kamieniem dziś rzuci.

Odeszli, bowiem, co chcieli, dostali,


Pozostawiając me zdeptane imię

Jakoby szmatę przesianą dziurami,

A mimo tego nikogo nie winię,

Że mnie zjadali, jak deser, łyżkami,


Które stukając stalą o naczynie

Ciała, co nagle topiło się łzami,

Mnie zapewniały, iż ból kiedyś minie

I że w świat ruszę pewnymi krokami...


Wówczas cierpienie stało się powietrzem,

Co swą świeżością oczyszcza myślenie.

Spijałam z niego rosy rześkie deszcze,

Widząc u boku ludzi szczerych cienie.


Samotność stała się mi wybawieniem

I sposobnością do rozmowy z sobą.

Serce zabiło siły odrodzeniem

I wstałam z kolan z podniesioną głową.


Proch z nóg strząsnęłam, bez słowa odeszłam.

Wiatr zebrał ślady moich stóp w pośpiechu,

Więc niczym zjawa ścieżynami przeszłam,

Zbaczając z szlaku chętnie, z presją... grzechu (?!)...


Szansę relacjom jeszcze podrzucając

Reanimacji więzi rozerwanych.

Nadziei jednak na lepsze nie mając,

Obrałam drogi kierunek nieznany


I na przestworzu rozczarowań wielu

Resztką godności się utrzymywałam.

Dryfując czasem bez konkretnych celów,

Ster swój losowi bez żalu oddałam.


Przestałam siebie zduszać pod pragnieniem,

By uszczęśliwić swoim kosztem kogoś.

Za to przesadne ludzi uwielbienie

Płaciłam duszą naiwnie, zbyt drogo.


Dziś swych wartości strzegę wojowniczo.

Nie dbam, czy ktoś się z tym wygodnie czuje.

Ludzie honoru, prawości się liczą,

U boku których bycie celebruję.


Dziś "NIE" się stało cennym przywilejem.

Nie będę dźwigać jak osioł na grzbiecie

Prostactwa, które w głos się ze mnie śmieje

I racicami ugniata me życie.


Nieważne jak mnie ktoś dzisiaj odbiera

I jak na co dzień dziś mnie odczytuje.

Kiedy osoba jak wrzód mi doskwiera,

Milczę, słuchając, choć ją ignoruję,


Tworząc (być może) błędne przekonanie,

Że jestem głupia, uległa, nijaka.

Ja jednak na to mnie upokarzanie

Patrzę bezdusznie oraz z lotu ptaka.


Każde takowe spotkanie bez treści

Strząsam z sandałów jakby go nie było,

Co innym w głowie wcale się nie mieści,

A mnie po prostu nawet nie ruszyło.


Nie idę z tłumem, gdy mnie konsumuje,

Plując na boki jak żutym tytoniem.

Człowieka, co mnie jak siebie szanuje,

Trzymam z wdzięcznością zaś za obie dłonie.


Nie muszę bowiem wszystkim się podobać.

Nie jestem przecież pluszową zabawką.

Ze sobą szczerą pragnę podróżować -

A to się zdarza niektórym za rzadko.


Bezcennym dzisiaj jest czyste sumienie -

Wolność prawdziwa w słusznym przykazaniu,

Że zasługuje ten na wywyższenie,

Co się nie pławi we własnym mniemaniu,


A uszanować potrafi drugiego,

Jakoby siebie w jego oczach widząc.

Torem myślenia podążam więc tego,

Asertywności się daru nie wstydząc,


Przez co się życie milszym mi wydaje

I czasoprzestrzeń przejrzystym bezkresem.

Powstawszy z kolan, inne mam zwyczaje -

Sobą prawdziwą nareszcie się cieszę.


Jestem człowiekiem - mam bezwzględne prawo

Do zachowania własnej tożsamości.

Życie wszak nie jest jedynie zabawą

I apetytem dzikiej przyjemności.


Powstawszy z kolan, widzę znacznie więcej,

Mam wymagania dzięki temu większe.

Galopem koni dziś mi bije serce

A w samotności bycie jest piękniejsze,


Bo mogę siebie usłyszeć wyraźnie,

Wysłuchać myśli, gdy się na mnie skarżą,

W ciszy się topią spory oraz waśnie,

Wchodzę w relacje nieznaczone marżą.


Powstałam z kolan, mówiąc: Oto jestem!,

I patrzę ludziom dzisiaj prosto w oczy.

Jestem człowiekiem - wiem to już nareszcie.

Świadomość faktu tego nie przeoczy,


A dbać oń będzie z matczyną miłością

I strzec z ojcowskim nienachalnym męstwem.

Powstawszy z kolan, podążam z godnością

I to nazywam prawdziwym zwycięstwem.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz