Pełnia księżyca niczym balon ognia,
Którego czerep Ziemię dźwiga w niebie,
Płomiennych świateł złocista pochodnia,
Bańką jasności co gore na drzewie
Nie paląc nagich konarów w nią wpiętych
Palcami magów masujących czule
Krąg bursztynowy i tarczą rozpięty
Jakoby szklaną, i wróżb pełną kulę.
Pełnia księżyca jak dziura w ciemności,
Przez którą każdy wydostać się może,
By przez tę bramę rażącej światłości
Porzucić smoły bezgraniczne morze;
Latarnia, która prosto w oczy świeci,
Monstrancji siłą zagłuszając ciszę,
I ku nadziei uprowadza dzieci,
Kiedy w nich spokój swą łuną kołysze.
Wystarczy - zda się - rękę w przód wyciągnąć,
By przejść na drugą świata lepszą stronę,
Zakończyć podróż piękną, choć mozolną,
Zanurzyć w pełni tej ciało zmęczone
I obmyć z kurzu drogi odmierzonej
Stopami, które już niewiele czują,
Na tafli ognia głowy rozmarzonej
Rozczesać włosy... Niech na niej falują,
Niech się wtapiają w ów pełni płomienie,
Ażeby skronie w koronie jasności
Poczuły myśli błogie uwolnienie
Niczym motyli spragnionych światłości.
Kto wierzy w bajki, baśni szepty słyszy,
Ten chwyci wiosło, by przestwór pokonać
Nocy bezdennej, co w demonach ciszy
Odwadze każe przez śpiew syren konać,
Ten owym wiosłem zacznie swą bezsenność
Ku księżycowi w pełni pchać kadłubem,
Aż ta uchwyci żeglugi skuteczność
Kiedy horyzont przebije jak dzióbem,
Spijając nektar z kielichu jutrzenki
Niczym koliber przy kwiecie wiszący.
Pełnia księżyca zaś w tiulach sukienki
Odbije krążek błękitem świecący,
Co niczym pieczęć zatwierdzi przymierze
Pomiędzy nocą i dniem się budzącym,
Świtem przemieni w ptaki nietoperze,
Zastąpi księżyc ów słońcem wschodzącym.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz