Gdzież się podziałaś, Pani w śnieżnej szacie
Z koroną sopli diamentem iskrzącej,
W mankietach, puchem co podobne wacie,
Na której pereł mienią się tysiące,
W płaszczu z wełnianym, jagnięcym podszyciem,
Co go za Tobą drzewa białe niosą?!
Pragnie Cię, Pani, szarobure życie.
Nagie konary o Twe przyjście proszą.
Spuśćże swe włosy płatkami śnieżycy.
Wiatr niech ich pukle gęste rozczesuje.
Twej szafirowej błękitu źrenicy
Spojrzenie w oknach niech zaś mróz maluje.
Zstąp śliczna Pani galaktyk lawiną,
Gwiazd milionowym i rzęsistym deszczem.
Niech wodospadem cyrkonie popłyną
I świst gałęzi poprószą z szelestem.
Niech Twych obcasów dźwięk jak kry trzaskanie
Toń wód zamieni w grube tafle lodu,
By łyżew ostrza zwinnym tańcowaniem
Zechciały przebić ów lustro do spodu.
Alabastrową skórą zimnych dłoni
Dotknij mej twarzy aż do czerwoności...
Niech się wzruszenie na mych rzęsach szroni,
W oczy biel razi do nieprzytomności.
Niechaj Cię gonię, w zaspach śniegu brodząc,
Co brylantami zda się wysadzany.
Za Tobą, Pani, wzrokiem błędnym wodząc,
Bielutki szafir rozdrabniam stopami,
Gdy moissanite słońcem szlifowany
Błyszczy bezkresnym przetworem czystości,
Lazur błękitów w świetle odbijany
Zda się połyskiem o słoniowej kości.
Jakże mi Ciebie, Pani ma, brakuje -
Ciebie, co któraś śmiechem rozpieszczała
Gromady pociech, gdy ta dokazuje,
Kiedyś na sankach z górki ją puszczała,
Kiedyś na śnieżki do boju wzywała
Lub ślizgawkami puszczała jak kaczki...
Gdzieżeś się Pani, gdzieżeś się podziała?!
Nie lecą z nieba śniegu Twego płatki.
Stokrotki jeno butwę przyprawiają
A krukowate w koronach leniwie
O Twej świetności rzadko rozprawiają...
Trel je na wiosnę zagłusza szczęśliwie.
Nie przyszłaś, Pani... Nawet nie zajrzałaś
Choćby na chwilkę przez dziurkę od klucza.
Gdzieżeś się Pani, gdzieżeś się podziała?
W szarościach burych tonie smutna plucha.
Z jesieni w lato dziś świat przeskakuje,
Wiosną się nawet nacieszyć nie dając.
A ja Cię, Pani, z żalem wyczekuję -
Cię!, platynową miłością kochając.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz