wtorek, 10 grudnia 2019

O, PIĘKNA!


Tak bardzo mi brakuje domów w zaspach śniegu,
Co spod puchu źrenicą okien spozierają,
Saren, które wieś śpiącą przecinają w biegu,
Wstążek dymu, co mgliście się z niebem stapiają,

Jak i ptaków, co gronem przy gałęziach wiszą,
Parapetów w poduchach anielskiego pierza,
Wiatru, który się ściera z nostalgiczną ciszą
I który łany bieli tanecznie przemierza,

Jak i sosen strzelistych w wełnianych kożuchach
Pochylonych troskliwie nad iskrzącą drogą,
Krzewów w śnieżnych, pękatych i błyszczących brzuchach,
Mrozu, co trzeszczy szkliście w spacerze pod nogą

I ostrzem w szybach okien graweruje kwiaty
Niepodobne tym, które wiosną, latem kwitną,
Tworząc w kolorach iście królewskie rabaty –
Te na szybach się mienią naturą magiczną,

Jakby w rysach swych księżyc kruszyły brokatem,
Jakby opiłki słońca tęczą przesiewały,
Jakby gwiazd srebrnych siecią wisiały nad światem,
Kryształowym diamentem w przestrzeń się wtapiały…

Gdzież podziały się lustra rozrzucone w śniegu,
Sople, które się zdają w cyrkonii rzeźbione,
Echo, które w zamieci niesie nuty śpiewu,
Akwamarynem brzozy i wierzby strojone?

Gdzie konary dorodne w szadź jakoby liście,
Pióropusze traw, które nad stawem szron ścina,
Tanzanitem zdobione suknie uroczyście,
W których ziemia dzień kończy i nowy zaczyna?

Gdzieżeś zimo baśniowa w piór białych oprawie
Z szafirową koroną na perłowych włosach?!...
Topaz oczu twych pięknych nieustannie sławię,
Więc choć raz aleksandryt blasku ich mi pokaż.

Szukam ciebie dostojna i majestatyczna,
Ale znaleźć nie mogę pośród łez błękitów.
Gdzieżeś nieskazitelna, jak również prześliczna?!...
Słyszę tylko szum wiatru jak kartek zeszytu;

Widzę tylko bezwstydną nagość bezlistowia,
Szron trawników, zwierciadła roztopionych luster…
W pochmurnej chuście nieba pochyla się głowa.
Smutek sieje w przestrzeni swe wyznania puste.

Nie ma ciebie, o piękna i niepowtarzalna!
Tak mi tęskno za tobą, że wręcz nie pojmuję,
Bo dla mnie twa obecność, pozornie banalna,
Jest tym, czego w tej chwili bardzo potrzebuję.

Z tobą się całe szczęście dzieciństwa kojarzy,
Z tobą na nowo staję u progu beztroski,
Dlatego nieustannie w sercu mi się marzy,
Że kiedyś znów poczuję smak twój rześko – słodki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz