Cóż ci powiedzieć mogę, drogie lato?
Czas się pożegnać - smutna kolej rzeczy.
Niewiele można coś zaradzić na to.
Nikt porządkowi czasu nie zaprzeczy,
Nie sprzeniewierzy się i nic nie zmieni,
Choćby przy swoim dzielnie się upierał.
Pora otworzyć salony jesieni.
Wieczór się chłodny już przez próg przedzierał,
Aby posprawdzać, czy wszystko gotowe
Na przyjazd pani w szeleszczącej sukni,
Co kapeluszem traw zakrywa głowę
I odgłosami kropel deszczu dudni
Jakby obcasem o marmur błyszczący
W pustym pokoju, w którym akustyka
Dźwięk wzbija z linii pięciu spadający
I na wskroś przestrzeń nim całą przenika.
Ruszaj więc, lato, w dalszą życia drogę
Z prasowanymi w kartkach wianuszkami!
Pomimo chęci szczerych tylko mogę
Zatrzymać ciebie w sercu wspomnieniami.
Za rok, być może, znowu się spotkamy,
Ale tymczasem wypada się rozstać
Nim porę roku nową powitamy,
Której kaprysom trzeba będzie sprostać.
Na podróż słoik miodu ci zebrałam
I syrop z mniszka oraz bzu czarnego.
Kilka kanapek w torbę spakowałam,
Termos herbaty z drzewa lipowego.
Do zobaczenia!, lato ukochane...
I dbaj o siebie w codziennej podróży!
Z tęsknotą będziesz znów wypatrywane...
Krok twój się niesie po taflach kałuży
I podeszwami chlupie w miękkim błocie,
W jeżynach, wrzosach nici zostawiając,
Co pajęczyną skrzą się w mglistej rosie,
Jedwab z rękawów twoich wypruwając.
A drzewa liśćmi twe ślady zbierają.
Niebawem trudno będzie cię wytropić.
Ptaki zamilkły i już nie śpiewają
A niebo zacznie coraz częściej kropić,
Chowając w chmurach pozłacane słońce
Kadłubem kluczy gęsich przecinanych
Jakoby strzałą, co ma ostre końce
Piór nurtem wiatru w locie łaskotanych.
Żegnajże, lato!, które łzawym okiem
Do skrzyżowania prowadzę za rękę,
Błądząc za tobą już tęskniącym wzrokiem
Z wrzosów kwitnących w dłoni gęstym pękiem.
Wracam do domu, odchodzące lato,
Bo chłód mnie przeszył, przegnał pod kominek.
Pachniesz, smakujesz wciąż cukrową watą.
Masz temperament chłopców i dziewczynek.
I takie ciebie, lato, zapamiętam -
Jako szczęśliwe, beztroskie dzieciństwo.
Zostaniesz ze mną jak suszona mięta,
Którą w upale pić mi często przyszło.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz