czwartek, 27 września 2018

NIEDOSTRZEŻONE


Banalny odruch radości ust nieświadomych,
Spojrzenie w oczy wyrwane skrzydłami z serca,
Swobodne strumienie kroków nieposkromionych,
Drobinki kształtów rzeźbionych pod siłą palca,

Wędkarstwo na wabik słuchu dźwięków w głębinie,
Żeglarstwo wzroku, co umie sunąć w przestrzeni,
Pływanie w słowach, co kroplą w wytrawnym winie
Znaczą lot myśli pod banderolą promieni,

Milczenie wspólne przy filiżance herbaty
I dotyk dłoni, która dłoń naszą rozgrzewa,
Kalendarz na ścianie pożółkły i pstrokaty
I trzask w kominku ogniem trawionego drzewa –

To wszystko nam jest dane za darmo w hojności,
A przez nas w codzienności wręcz zaniedbywane.
Wciąż chcemy czegoś więcej w głodzie zachłanności,
Tracimy więc bogactwo podle roztrwaniane.

Nie dostrzegamy smaku w okruchach istnienia,
Choć z nich się właśnie składa cały bochen chleba.
Na oślep wciąż szukamy sensu i znaczenia,
Choć do szczęścia niewiele nam w życiu potrzeba.

Gdyby przysiąść na ławce, rozejrzeć się wokół,
Analizą ogarnąć, co sprawia przyjemność,
Każdy by zauważył, że miłość i spokój,
Zdrowie, które zapewnia wszelką umiejętność.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz