Nikt nigdy tak
szczerze ze mną nie rozmawiał, jak…
Cisza
Więc wtapiam
się w jej milczenie, odsuwając świat…
Wokół rozpływa
się kontemplacyjna głusza
I znika
bezpowrotnie domek sklejony z kart.
Gaśnie neon
wyzwań, pościgów i chaosów,
Ciało puchem opada
w zmysłów odprężenie…
Nikt i nic nie
przybiera wyraźniejszych głosów
Jak
wewnętrzne, głębokie do głębi myślenie.
Nagle w siebie
wsłuchuję się bez wątpliwości,
Odkrywając na
nowo duszy mej obecność…
Na pokładzie
żelaznej, świętej cierpliwości
Znów zanurzam
się ciałem w przyjemności wieczność…
Nikt nigdy tak
szczerze ze mną nie rozmawiał, jak…
Cisza
Która zdradza
trzask pąku, gdy rozchyla się kwiat…
Ona zawsze
wszyściutko zauważa pierwsza,
Zapełniając na
pamiątkę przemijaniem kadr…
Trzask
nasiona, źdźbła trawy, albo szum obłoków,
Mgły
westchnienie, co snuje się w sennych zaroślach
I plusk łez,
które wiszą na rzęsach przy oku
Czy szept na
zawstydzonych i nieśmiałych ustach –
To wszystko
można tylko zauważyć w ciszy…
Uchwycić
najpiękniejsze partytury życia
Zanim dźwięk
się przebudzi i w nucie poruszy…
Prawda jest
tylko w niej możliwa do odkrycia.
Nikt nigdy tak
szczerze ze mną nie rozmawiał, jak…
Cisza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz