poniedziałek, 3 czerwca 2024

PRZED NAMI

Noc już odpłynęła jak Czerwone Morze,

Co się rozstąpiło przed stopą Mojżesza.

Słońce jeszcze przebić przez mrok się nie może,

Ale płowym światłem już zmysły pociesza,


Szarości granatu więc się rozpierzchają

Wyrazistość kształtów oczom odsłaniając.

Ptaki w pióropuszach drzew skryte śpiewają,

Nadzieję na nowy dzień zapowiadając,


Aż się pierś wypręża, ramiona w napięciu

Niczym naciągnięta cięciwa od łuku

Gotowe wystrzelić piórami ku szczęściu

I trzepotem skrzydeł wnet narobić huku,


Lotkami w powietrze mocno uderzając

Niczym dłonią w membran, by wzbić się pod niebo;

Wiatr nieokiełznany zaś pod sobą mając,

Tworzą wokół siebie aurę marzeń świeżą,


Przez co (wbrew logice) człowiek umęczony

Rwie się do galopu jak źrebię w podskokach

I choć kłopotami zda się obciążony,

Na świat przebudzony spogląda z wysoka,


Wierząc, że potrafi pozbyć się ciężaru

Niepowodzeń wielu, lęku i poranień...

Może to zasługa cudu albo czaru,

Lecz o świcie fruwa człek, co dźwiga kamień,


I niczym jaskółka szybuje w obłokach,

Płonąc od środka do życia ochotą,

Która siebie zdradza we sprężystych krokach

I która cenniejsza niźli szczere złoto...


Tak i mnie łaskocze motyl w sercu skrzydłem,

Kiedy o poranku kawę popijając,

Patrzę jak się robi wszystko wokół widne,

Do bycia radosnym pięknem zachęcając...


Wzruszenie więc wzbiera jak rzeka po burzy,

Która nurtem wody rozsadza koryto,

I chociaż świadomość nastrój smutkiem chmurzy,

Szczęście we mnie rośnie jak pęcznieje żyto.


Zatem wbrew trudności wpisanych w codzienność

Wychodzę naprzeciw dniu, co w progu stoi,

Ignoruję losu zuchwałą bezczelność.

Rozum drży, a duch się niczego nie boi.


Z taką równowagą podchodzę do życia,

Co ku zachodowi się powoli chyli.

Wyciągam odważnie swe asy z ukrycia.

Może dziś się krupier nade mną pochyli


I może się trafi ślepej kurze ziarno?

Ryzykować trzeba i to bez wytchnienia,

Nawet jeśli przyszłość postrzega się czarno.

Trzeba ryzykować i to bez wątpienia


Póki czas nie zastygł w zepsutych zegarach,

Póki rzęzi nadal rdzawymi trybami,

Póty niech rozgrzewa nas do życia wiara,

Że najlepsze ciągle jest jeszcze przed nami.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz