poniedziałek, 30 lipca 2018

PRZEBUDZENIE


Czy mogę ci coś napisać?...
Coś, czym będziesz się cieszyć...

Przenika mnie słodka cisza
Wyrwana świtem z pieleszy
I dłońmi otula skronie,
Studząc szaleństwo zmysłów
I w sercu mym szczęściem płonie,
Więc nie mam żadnych pomysłów,
A tylko ten głód milczenia,
Wtopienia się w świtu ciszę…
To czas wtajemniczenia.
W ciszy źdźbło trawy słyszę,
Przejrzystość mego oddechu,
Ruch ziaren budzącej się ziemi.
Nie czuję potrzeby pośpiechu,
Lecz puls wschodzącej przestrzeni
I dreszcz, że mogę to spłoszyć
Trzaskiem rzęs z sobą splatanych,
Gdy zwilżam wzruszeniem oczy
W powiece niekiedy chowanych,
Więc stoję posągiem w bezruchu
I patrzę na świat zza firanki,
Kojąc pragnienie słuchu
Dźwiękiem tej kołysanki
I tuląc duszę w ramionach
Ciszy, co gdzieś się ukrywa…
Instynkt pośpiechu wnet kona.
Światło się w niej wydobywa
I zdolność patrzenia na życie
Z wdzięcznością, zachwytem, miłością…

Jak często ze sobą milczycie,
Garnąc się w ciszę z ufnością?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz