środa, 15 maja 2024

SZELESTY I SZUMY

Nie ma słowa, którego wiatr by nie powtórzył,

Ani myśli, której na głos nie wypowie.

Niedyskrecji hulajdusza wiernie służy.

Zawsze wyrwie myśl lub słowo w ich połowie


I, czy szepcząc, czy też mrucząc, je rozgłasza,

Rozpisuje stalówkami drzew na niebie.

Z tego właśnie to powodu się rozprasza

Treść, będąca w niecierpliwej wręcz potrzebie,


Aby znaleźć przyjaciela, co z uwagą

Ją uchwyci w szumie liści i szeleście,

Co podejdzie z ciekawością i rozwagą,

Żeby mogła wysłuchana zostać wreszcie.


Czasem słowo się zaplącze w świst gałęzi.

Myśl z nim wpadnie w sidła pędów oraz pnączy.

Bezlistowny gwizd zazwyczaj ucho mierzi

I się smutkiem słów, i myśli w przestrzeń sączy.


Wiatr, je łapiąc w sieć konarów, nimi bredzi

Spacerując w deszczu, krążąc jak w obłędzie.

W butwiejących liściach, trawach często siedzi

Rozprawiając niczym prorok cóż to będzie.


Mrowiem myśli wypełzają oraz słowa

Świstem, gwizdem rozrzucane w świata strony,

Aż od dźwięków głosek puchnie prężna głowa,

Gdy je niesie akustyką wiatr szalony.


Szum jak potok, który ostrzem nurtu wbity

W zwoje pokrzyw i paproci, i w turzyce,

Mamrotaniem samogłosek jest podszyty

I spółgłosek, co ilości nie policzę.


Szelest w echu pęczniejący myśli zdradza,

Zeń zdzierając tajemnicę wypowiedzią.

Wiatr - gaduła słów potokiem wręcz rozsadza

Ciszę, której ślady z piórem w dłoni śledzą


Opętani, omotani barwą liter

Rozsiewanych garścią dźwięków na grunt żyzny

Tych, co budzą się wbrew woli bladym świtem

I szukają swej w ów dźwiękach podobizny.


Tak i ja, nim różem płowym ciemność pęknie,

Ruszam ścieżką wydeptaną przez wiatr w transie,

Zapisując, co pod nosem, błądząc, stęknie

Nutą kart porozstawianych jak w pasjansie.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz