poniedziałek, 25 listopada 2024

JESIENNE ZWOJE

JESIENNE ZWOJE

Szept mnie obudził pełen niepokoju.

Z łoskotem słowa w panice przesiewał.

Słyszałam szelest zwijanego zwoju,

Który w rulonie się uciszyć nie dał.


Spojrzałam w okno i na wstęgę liści

Z drążków gałęzi szumnie rozwiniętą.

Patrząc na blaszki upięte w kształt kiści,

Widziałam księgę w konarach rozpiętą…


A wiatr pergamin jej stronic rozciągał.

Szelestem strącał przeczytane słowa.

Artykulacją uwagę przyciągał,

Aż się koroną drzew ma stała głowa.


Szelest szemrzący szumiał nieustannie

Rzęsistym deszczem kolorowych liści,

Które wiatr strącał lekturą starannie

I które nadal z drzew do ciszy czyści.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz