piątek, 6 kwietnia 2018

POZA...


Być lekką i niewidoczną
Jak puch na strumieniu wiatru,
Krople, co w rosie mokną,
Westchnienie kruszyny czasu.

Przesuwać się gdzieś w przestrzeni
Jak nić z pajęczyn strącona
Lub politura promieni
Wschodem pod niebem niesiona.

Budzić się wczesnym świtem
Jak mgła, co na trawach utkana
Tuli wzruszeniem spowite
Sny, które rozsiewa sama.

Oddychać miękko, swobodnie
Jak piórko na falach powiewu,
Co wznosi się, opada godnie
Bez potknięć, szarpnięć czy gniewu.

Płynąć na taflach błękitu
Niczym latawiec we wstążkach,
Ptak, który w skrzydeł koszyku
Dryfuje pod żaglem słońca.

Oderwać się od podłoża
Jak para co w górę się wznosi
I niczym polarna zorza
W tańcu się świateł unosić.

Być poza wszystkim na chwilę
Jak dusza, co ciało opuszcza,
Nad łąką rozsiane motyle,
Oddech, co liśćmi porusza.

Zapomnieć się i zatracić
Jakby bez sideł przyziemnych,
Aby niczego nie stracić –
Marzeń i wspomnień bezcennych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz