Nic nie jest trwalsze
od rosy.
Nic też się życia
nie trzyma.
Srebrzą się czasem
me włosy.
Gaśnie to, co się
zaczyna.
Nic nie zatrzymasz
dla siebie.
Nie zapamiętasz
bezbłędnie.
Nikt też o niczym
nic nie wie…
Bezradnie, jak
wszystko, więdnie.
Wciąż pragniesz
być nieśmiertelnym,
Unosić się ponad
światem,
A jesteś tylko
mizerny,
Zdeptanym na drodze
kwiatem.
Nic się bez ciebie
nie zmieni
I będzie wciąż
takie samo.
Nic się nie dzieje,
choć chcemy,
Aby nas o to pytano.
Nie mamy wpływu
na jutro,
Choć się staramy
usilnie.
Czy będzie tu po
nas smutno?
Czy nie jest w
nas to dziecinne,
Że mimo swej bezradności,
Wciąż chcemy przyszłość
oswajać?!...
I trwamy w tej zawziętości,
Choćby przebrała
się miara.
A później… rozczarowanie,
Żal, by przedwcześnie
umierać,
Bolesne z życiem
rozstanie,
Chęć, co nas ciągle
rozpiera.
A, przecież nic
nie znaczymy
Ubożsi niż kropla
rosy.
Ślady swe tutaj
znaczymy,
Jak nieme w przestrzeni
głosy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz