Taka moja
dusza… na kartkach rozpisana,
Które o niej
szelestem wciąż opowiadają;
Szumem wiatru
w przestworzach szczodrze rozsiewana.
Wody rzek
żwawym pluskiem o niej rozprawiają.
Deszcz
kroplami namaszcza jej strukturę mglistą.
Drzewa tańcem
gałęzi pokłon jej składają.
Słońce na
wskroś przeszywa jej tkankę przejrzystą,
Której nagość
istnienia chmury osłaniają.
Na błękitnych
sztalugach wschody i zachody
Barwą gwiazdy ognistej
kreślą rys jej twarzy,
Lecz nie sposób
uchwycić kształtów jej urody,
Choć niejeden artysta
ciągle o tym marzy.
Nikt przenigdy
nie pozna konturów oblicza
Mojej duszy, co
w taflach jezior się przegląda.
Każdy szklanym
odbiciem wielce się zachwyca
I nie wie, że w
lustrze wód mą duszę ogląda.
Taka jest moja
dusza – wszechobecna w świecie,
Rozproszona, wtopiona
w odcienie stworzenia.
Łzę jej pędzel
rozrabia z farbą na palecie,
Chociaż na obrazach
nie będzie uwieczniona.
Zmienna jest moja
dusza i nieposkromiona,
Nieokiełznana,
dzika, niewytłumaczalna,
Nieustannie przez
ciało bezradnie goniona
A przez rozum nad
podziw nierozpoznawalna.
Piękna jest moja
dusza, bo świeża i młoda,
Odporna na działania
czasu w poniewierce.
Płynie w powietrzu,
biegnie po ścieżkach i schodach,
Wzbija się w gwiazdy!,
niosąc w dłoniach moje serce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz