A, w Wąsoszu w
zaspach domy przykucnęły,
Bladą smugą
światła wypełzły spod śniegu
I choinki w
oknach jak panny stanęły
Zdobione
bogato przy muzyce śmiechu.
Zapach się
żywiczny unosi igliwiem,
Jabłkami, co
krwistą błyszczą politurą.
Gałązki
pączkują obficie piernikiem
I stroją się
jabłek królewską purpurą.
Na kuchni
pęcznieje już kapusta z grochem
I grzybem
suszonym parują półmiski,
Makowce spod
ścierek lukrowanym okiem
Zdają się
spoglądać na słodkie serniki,
A tuż obok
drzemie chleb w rumianej skórce,
Którego woń
ziaren unosi się wszędzie,
Barszcz z
buraka pachnie w ziołowej obróbce,
Z cebulą
zmieszane w stylu wiejskim śledzie.
Płomień ognia
smaży karpia kawałeczki
I gotuje wodę
z łyżką cynamonu,
W której
dojrzewają suszone śliweczki
Doprawione kroplą
miodowego słodu.
Na stole, co
białym obrusem nakryty,
Stoją
jarzynowe sałatki i świece,
I opłatek siana
falbaną obszyty
Jak Dzieciątko
Jezus, co wyciąga ręce…
Czas zacząć
Wigilię – pierwsza gwiazda świeci,
Goreje na
niebie, dobre wieści niesie.
Radością
beztroską promienieją dzieci,
A mnie
wspomnień łza serce delikatnie gniecie.
W każdym domu
zabrakło nam kogoś bliskiego
I każdy z nas
spogląda na miejsce przy stole,
I przy pustym
talerzu chce ukochanego –
Tego kogoś
zobaczyć w swym rodzinnym kole…
Po kolacji
wyjdziemy w kierunku Kościoła,
Tłumem
wiernych ruszymy razem na Pasterkę,
Usłyszymy
wiatr, który bliskich naszych woła!,
Wypowiada ich
imię, trzyma nas za rękę.
Rozejrzymy się
wokół i brak zobaczymy
Wszystkich,
którzy niedawno nam towarzyszyli.
W twarzach
swoich sąsiadów na pewno ujrzymy
Tych, co tutaj
na ziemi nas pozostawili:
Mączyńskiego,
Pabiasza, panią Werensową,
Jadzię Okłę,
Wierzbickich, Zosię Brzezińskiego,
Jakuowskich i
w wieku sędziwą Ciasiową,
I niedawno
żegnaną mamę Skowrońskiego,
Lusię Zygmunta
Kosa, mamę pani Fredzi,
Pieczyków i
Kajową, Serków i Młodawskich,
Pawlika, co w
pamięci pod jabłonią siedzi,
A wszystkim im
przewodzi ksiądz Janek Kudłacik…
Wzruszenie
mnie ścisnęło za gardło i serce,
Więc wszystkie
dusze zmarłych Bogu podaruję
W modlitwie, Jezuskowi
składając na ręce –
W ten sposób za
nich wszystkich Panu podziękuję.