poniedziałek, 28 listopada 2022

PODRÓŻ W CZASIE

Wciąż do mnie szepcze sumienie,

Że można było inaczej.

Zagryza usta milczeniem

I w dłonie obficie płacze.


Pytane biegnie przed siebie...

Po schodach dudniąc, w tył pędzi.

Żyje o wodzie i chlebie.

Nocą wyrzutów nie szczędzi.


W dzień się wychyla nieśmiało

Zgarbione od bezsenności

I jakby było wciąż mało,

Tupiąc nogami, się złości.


Więc rzucam weń – Nie pamiętam!,

Po czym na strychu się chowam

Na cztery spusty zamknięta…

Jak Ziemia wiruje głowa,


Ale... w przeciwnym kierunku,

Niezgodnie z rytmem zegara.

Jakoby pod wpływem trunku

Przejrzystość ujrzeć się stara;


A na wskazówkach się pruje

To, co zostało dopięte.

Listy i zdjęcia wertuję

W autopsji myślą rozpięte.


Tak wiele luk oraz pytań

Bez odpowiedzi zostało.

Coś gdzieś w pamięci mi świta,

Lecz mlekiem już się rozlało.


Niełatwo płakać nad tymi,

Co czasem w gości wpadają.

My ich jak we mgle widzimy,

Lecz… Czy nas wciąż wspominają?!

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz