wtorek, 15 listopada 2022

JESIENNY CIĄG

Wszystko się budzi do życia

Zachłanne na dzień, co wschodzi,

I w rytuale obycia

Na światło z cienia wychodzi.


Szarość w pastelach jesieni

Rozsiada się na trawnikach

I cała ślicznie się mieni

W porannej rosy kolczykach.


Na niebie ptaków ławica

W czerni jak kondukt żałobny.

Echo ich lament przemyca

Do przepowiedni podobny.


Wiatr, co spod skrzydeł trącony

Jak fala wiosłem wzburzona,

Snuje się, błądzi strapiony

Jakoby myśl utrudzona,


Co w szeptach, szumach, szelestach

Szuka na siebie sposobu,

Aby zapisać się w wierszach…

Tnie ciszę wiatr ostrzem dziobu,


Który się wciska okrętem

W blaszki suchego listowia.

Powietrze brzmi ów zamętem.

Mnożą odgłosy się mrowia,


Co z nieba leci na ziemię,

Rozbija się szklanym dźwiękiem…

Płyną dżdżu gęste strumienie,

Spadają kropel wręcz pękiem


I świat opływa toń wody

Niczym potopu głębina.

Dzień specyficznej urody

Jesienny ciąg rozpoczyna


I ku zimowej odsłonie

Powoli zbliża się senny.

Na dzbanku zaciska dłonie,

Który od łez już jest pełny.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz