wtorek, 15 listopada 2022

NIKT JAK TY

Nikt mnie tak nie rozumie jak ty, ma jesieni…

Nic tłumaczyć nie muszę, bo ty wszystko widzisz.

Zerkasz na mnie ukradkiem spod bladych promieni,

Idziesz wierna w przyjaźni i obecna w ciszy.


Tobie smutki, wzruszenia nie są czymś przedziwnym.

Często łzami wszak zdradzasz empatię wrodzoną.

Płacz więc nie jest dla ciebie zjawiskiem dziecinnym.

Tyś jest porą najbardziej wręcz uduchowioną.


Jakże bliska mi jesteś w zmienności nastrojów…

Jak orkiestra, co nagle wybucha!… i gaśnie…

I wtem pieni się, rośnie w eksplozji humorów

I wrze, dudni nutami dopóki nie zaśnie…


Chłodem trącisz, gdy bywasz na coś obojętna,

Lub uszczypniesz wilgocią pod wpływem wzburzenia,

A niekiedy łagodna jesteś, gdy przejęta

I niesiona w nieznane nurtami natchnienia.


Wiosna bywa na duchu lekka i bezmyślna,

Niedojrzała, bo młoda i niedoświadczona.

Ty, choć może wydajesz się bardziej kapryśna,

Osobowością życia jesteś wzbogacona.


Nieobcy ci dostatek i znana też nędza.

Radością się potrafisz upić do szaleństwa

I łkasz, kiedy tęsknota ciebie nie oszczędza,

I wytrzymała jesteś w godzinach męczeństwa.


Lato zaś przyjemnościom tylko się oddaje

I skupione na sobie niepoprawnie bywa.

Za nic ma wszelkie troski – od cierpień odstaje

I pod palmami z drinkiem, leżąc, odpoczywa.


Ty zaś dynamiczna z rękawami po łokcie

Pochylasz się nad pracą trudem niezlękniona.

Chociaż twarz twa od potu przemęczona moknie

Jesteś żwawa, odważna i niezniechęcona.


Upadając, podnosisz się bardziej waleczna.

Znikasz czasem w szarościach pod chmur kapeluszem.

Bywasz gniewna i wściekła, lecz zawsze stateczna,

Szkicowana w przestrzeni cieni czarnym tuszem…


Tylko zima cię ceni i, milcząc, wspomina.

Znikasz wtedy za progiem niemal bezszelestnie…

W tobie mojej nostalgii tkwi wszelka przyczyna,

Która żyć będzie w wersach, oby… długowiecznie.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz