Jak ważna
teraz jest szklanka herbaty
Trzymana w
dłoniach splecionych palcami
I na tej
szklance malowane kwiaty,
I biczowanie
wiatru za oknami.
Jakże znacząca
w tej chwili jest cisza,
Liście, co
łzami z gałęzi spadają,
I to, co
zdarzy się w tej chwili dzisiaj,
I na tarasie
przemoczony pająk.
Jak ważne
deszczem skropione chodniki,
Światła
latarni w kałużach zastygłe
I gwiazd
błyszczących drobniutkie guziki,
Jak i godziny mierzone
liczydłem.
Jakże znaczącym
dźwiękiem jest westchnienie,
Co zdradza czyjąś
obecność w ciemności,
I to przelotne
w źrenice spojrzenie
Nie zwiastujące
żadnej znajomości.
Jak ważna zdaje
się myśl nieistotna,
Która zbudziła
zdolność do refleksji,
Jak i osoba, co
idzie samotna,
I łyk powietrza
uwięziony w piersi.
Jakże znaczącym
zdaje się milczenie,
Które w skupieniu
roznosi się echem,
Jak i błękitu obfite
topnienie,
Co niebo zrzuca
na ziemię z pośpiechem.
Jak ważny teraz
jest moment, co żyje,
Co się rozgrywa
w akcie jednodniowym,
I nektar czasu,
który ciało pije,
Oraz pomysły, co
wchodzą do głowy.
Jakże znaczące
są szkła kawałeczki,
Które poskładać
można w jedną całość
Lub jak korale
bezbarwnej niteczki
Nawlec, by słońce
się w nich przeglądało.
Jakże są ważne
puzzle codzienności,
Porozrzucane w
przestrzeni wydarzeń,
Te uniesienia namiętnej
miłości
I ta ulotność niespełnionych
marzeń.
Jakże znaczącym
i jakże bezcennym
Zdaje się okruch
pozornie banalny,
Bo w szkle rozbitym,
jakby niepotrzebnym
Człowiek nareszcie
staje się widzialny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz