Klask!...
Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Echo
w przestrzeń niesie.
Klas!...
Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Drży
po całym świecie.
Od
Nowin, Zarowia dźwięk klaszczących dłoni
W
Wąsoszu – Przymiarki brzmi jak galop koni.
Maj
pachnie bzu kwiatem, sokiem młodej brzozy.
Pod
krzyżem już stoją piękne białogłowy,
A
obok panowie jak młode koguty.
Obcasem
wtórują jasno lśniące buty.
Czystością
się mieni kołnierzyk u szyi.
Ich
głosem las śpiewa Panience Maryi.
W
przydrożnych kapliczkach młodzież Matce Bożej
Próbuje
rozstrzygnąć kto zaśpiewa gorzej,
Czy
Wąsosz – Nowiny, Zarów czy Przymiarki.
Chór
z chórem się ściera, aż! przechodzą ciarki.
Chłopaki,
dziewczęta z uśmiechem na twarzy
Wracają
do domów, gdyż jutro się zdarzy
Szermierka
na głosy o tej samej porze.
Racz
modłów majowych słuchać Panie Boże.
Czy
starzy, czy młodzi, czy drobne maluchy
I
nawet dzieciaki wciśnięte w pieluchy
Nie
puszczą w niepamięć obrzędów majowych
I
zawsze przy drodze w kapliczkach zdobionych
I
kwiatem i śpiewem chwalą wszem Maryję…
Już
tego nie słyszę, chociaż długo żyję…
Klask!...
Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Konary
w lamencie.
Klask!...
Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Echo
płacze jękiem.
Dziś
ludzie są w domach kluczem zamykani
I
z piękną przeszłością jakby pogniewani.
Dziś
smutek kapliczki nawiedza milczeniem,
A
echo szeleści tym wzniosłym wspomnieniem.
Dziś
lasy drzew czubki przed Panną Maryją
Jak
wieńce wdzięczności wiatru szumem wiją.
Dziś
sennym westchnieniem drzemie wieś, choć święta.
Obrzędów
majowych chyba nie pamięta.
Dziś
nie ma światełka przy przydrożnych krzyżach.
W
głębokiej żałobie czerwiec już się zbliża.
Dorośli
się w pracy swojej zatracili,
A
dzieci i młodzież skąpią własnej chwili,
By
chociaż ukradkiem Maryję powitać,
„Dziękuję”
powiedzieć zanim zacznie świtać,
Bo Ona jak Matka wciąż czuwa nad nami,
Choć
my często o Niej wciąż zapominamy…
Oj!,
wybaczże Boże takie zaniedbanie.
Być
może odważny znów przy Tobie stanie,
Być
może znów w dłonie zaklaszcze radośnie,
Maryi
zaśpiewa jak na przekór sośnie,
Być
może zachęci innych do modlitwy,
Aż
wreszcie przepadnie stan ten bardzo przykry.
Klask!...
Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Słychać
to wołanie.
Klask!...
Trzask!... Klask!... Trzask!... Klask!... Trzask!...
Dłuży
się czekanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz