Gdzie jesteś
Panie w tym wirze i zgiełku?
Gdzie się
podziałeś, gdzie zawieruszyłeś?
Patrzysz na
ziemię jak planszę w pudełku.
Pewnie czymś
przykrym Serce zasmuciłeś.
W ogromie
wielu czynności, relacji
Ludziom
obrzydło myślenie o Tobie.
Ludzkość Cię
sądzi jak wytwór fantazji,
Jak poplątanie
w obłąkanej głowie.
Już nawet
ptaki zamilkły w żałobie
I cisza w żalu
łka niepostrzeżenie,
Że się świat
cały sprzeniewierzył Tobie,
Choć właśnie
Tobie zawdzięcza istnienie.
Słońce się
zdaje ciskać żywym ogniem
Na tę
niewdzięczną planetę bluźnierców.
Wiatr stał się
również niebezpiecznym wrogiem
Jakby chciał
zdmuchnąć tę bandę szyderców.
Woda nam skąpi
swego zdroju życia
Jakby
pragnieniem niszczyła człowieka.
Natura nie ma
już nic do ukrycia.
W obronie
Ciebie w gniew Boży ucieka.
A człowiek
mimo tego obnażenia
Swej
bezradności wobec praw natury
Wciąż szuka w
nauce słów uzasadnienia,
By tylko Tobie
nie oddać purpury.
Ileż pokory,
ileż cierpliwości
Wobec owego
podłego stworzenia
Ma Twoje Serce
pełniutkie Miłości,
Sprawiedliwości
oraz przebaczenia.
Ileż
cierpienia dźwigasz na ramionach,
Że
niekochanym, niepotrzebnym jesteś.
Jak bardzo w
Tobie Ojca radość kona,
Że Tobą gardzą
Twoje dzieci grzeszne.
Oczami bólu
dziś na Ciebie patrzę,
Bo nie
potrafię wziąć tego, co dają.
Dusza ma
deszczem nieustannie płacze,
Kiedy Cię
ludzie Panie obrażają.
Tulę do serca
krzyż zdjęty ze ściany.
Przepraszam,
że Cię większość Panie nie chce..
Wiedz, żeś
przeze mnie Panie ukochany.
Tobie oddaję
me życie i serce.
I niech się
dzieje wola Twoja we mnie,
Niech Twym
oddechem drży ciało natchnione.
Wiem, że się staram
nierzadko mizernie,
Choć chcę by życie
me było zbawione,
By móc przez wieczność
przy Tobie się budzić,
By móc Cię chwalić
we wszelkim Twym dziele.
To, co jest teraz
potwornie mnie nudzi,
Twej obecności
mi skąpi za wiele,
Bo się przeciwko
Tobie buntem wznieca,
Skrupulatnością
Ciebie wypierając,
I z dnia jednego
na drugi przyspiesza
W gniewie, o Tobie
wciąż zapominając,
Więc tylko na tym
wznoszę dziękczynienie
I na tym rośnie
cała wdzięczność moja,
Że Tobie własne zawierzam
istnienie,
Że cała jestem
Panie tylko Twoja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz