Moja głowa jak
kwiat dmuchawca
Rozprzestrzenia
nasiona myśli
Szybujące
torem latawca
I sączące się
sokiem wiśni.
Włosy moje jak
babie lato
Nicią bieli
wciąż stroją drzewa.
Pajęczyny
łowiące światło
Włos mój przędzie
i wszędzie rozsiewa.
Parasole paproci
trącam
Dłonią, która się
skrapla rosą.
Roztańczona biegnę
do końca
Ślad na trawie
swój gubiąc boso.
Na gałęziach bezlistnej
brzozy
Rozwiesiłam mglistą
sukienkę.
Drobnym deszczem
przemywam oczy.
Monet krople mi
kpią na rękę.
Wiatr do ramion
mych skrzydła klei,
Dłoń podsuwa pod
nagie stopy,
Delikatnie puchem
się ściel
By nie stanąć na
ostre kłosy,
Po czym w kręgu
leśnej polany
Jak kochanek rwie
mnie do tańca.
Świat miłością
naszą pijany
Zda się z nami
wirować w rytm walca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz