Wsunę w bezszelest kroków rozproszenie,
Szpalerem idąc drzew w koronach palców
Powykrzywianych przez w bólu milczenie
Będące szeptem błagań na różańcu
Kropel, co deszczem z gałęzi spadają,
Gdy wiatr w konarach szarpie się i plącze,
W kałużach pluszcząc, o ziemię stukając,
Co śladów pieczęć z błotem ścieżek wiąże,
Mimo że niebo w woalce żałobnej
Łez już nie roni - oczy wypłakało,
Choć posępnością do wdowy podobne
Zda się, że będzie jeszcze rozpaczało
Z powodu straty nieodżałowanej,
Której przeboleć już nie będzie w stanie.
W tej ceremonii niemocą rozchwianej
Na własnej skórze poczuję konanie,
Uświadamiając sobie raz kolejny,
Że tak niewiele jeszcze mi zostało...
Być może jeden tylko dzień półsenny -
Okruch zaledwie, co nakarmi ciało,
Pozostawiając je wciąż głodującym
Na krawężniku z kubkiem plastykowym
O grosz chociażby pustym dnem żebrzącym,
Miedziaków dźwiękiem dziękować gotowym.
Z włosów mych sfruną myśli stadem liści,
Które wirować będą falbanami,
Kiedy szelestem przemówią psalmiści
Klęczących cieni pod drzew korzeniami...
A kiedy wyssie chłód szpik z moich kości,
Krew zatrzymując sinym zabarwieniem
Ust, co bez zbędnych, fałszywych czułości
Przegonią ze mnie warg swych rozchyleniem
Słowa niosące w ramionach emocje
Niczym bukiety suszonego ziela,
Niepokój uczuć opadnie... odpocznie,
Skronią wrastając w zagłówek fotela,
Bym źrenicami zawisła bezruchem
Jak pajęczyna wilgocią zroszona,
Podtrzymywana przez źdźbła trawy kruche,
Która butwieje pod nią pochylona;
Bym wzrokiem weszła w mgły siwe opary,
Czekając na coś nieprzewidzianego...
Październik blednie i robi się szary
Jakoby lico człowieka zmarłego...
Stopę za stopą pociągnę sznurówką,
Obcasem z drogi ciszę rozpryskując,
Która się zdaje spragnioną stalówką
Skrobać po kartce, krzyk swój zapisując,
I się odwrócę, by zerknąć przez ramię
By bez powodu (chyba... odruchowo?)
Wiedzieć, ileż to po mnie pozostanie,
A później zniknę z podniesioną głową...
I tylko drzewa, palce zaciskając
Na szacie nieba, co o nie zahacza,
Będą mnie wzywać, o litość błagając
Stwórcę dla tego, jakim ja, tułacza.
grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz