piątek, 6 marca 2020

CYKANIE

Mówią wszem, że mży obficie mimo słońca,…
A tu Pot wyciska tylko skroń gorąca,
Co chyli w bólu głowę u ramion Krzyża,
Która spragnionym kwiatem do stóp się zniża,

Więc zatrzymuję się w żalu i pod Krzyżem
I w Twych perłach Potu jakoby pod ryżem
Sypanym hojnie młodym w błogosławieństwie
Zanurzam duszę Panie w Twoim Męczeństwie.

Mówią wszem, że pada dużymi kroplami,…
A to Krew Twa płynie sączona ranami,
Które to purpurą Ciało zasłaniają
I przed nagością cierpieniem okrywają,

A każdy Krwi koral w bezdźwięcznej pokorze
Jak westchnienie prosi: „Wybaczże im Boże,
Bowiem nie wiedzą bezmyślni, co też czynią”… -
Każda rosa Twej Krwi dla mnie jest świątynią.

Mówią wszem, że leje i mocno zacina,…
Lecz tego deszczu w łzach Twoich jest przyczyna,
Którymi się topią Twe zmęczone oczy,
Gdy życie w piersi ostatnie tchnienie płoszy,

Więc swe spojrzenie wznoszę w twarz Twoją Panie…
Płaczem Twym nasiąka nędzy mej ubranie,
Skórę mą nawilża Serca Twego łkanie,
Gdy chwieję się trzciną w błocie na kolanie.

Mówią wszem, że wieje wręcz niemiłosiernie,…
A to Twoje płuca wzdychają mizernie
Jak bezbronny motyl w zaciśniętych dłoniach,
Który to zdradza się pulsem na Twych skroniach,

Więc sploty ramion ku Krzyżowi wyciągam
Z Tobą chcę być – o to proszę, tego żądam
Z wielką wdzięcznością, ale i z zachłannością,
Boś Ty jest mym sensem i moją miłością.

Mówią z ulgą, że już się wypogodziło,…
A to Twoje Ciało życie opuściło
I jak żagiel pełen wiatru bezpłodnego
Jest na Krzyżu cieniem Syna Człowieczego,

A ja uśpiona z tym Krzyżem Twym w objęciach
Tylko przy Tobie czuję Panie smak szczęścia
I w Tobie – Nadziejo widzę przyszłość moją,
Więc zmysły we mnie niczego się nie boją.

Jestem pod tym Krzyżem z Twoją Krwią we włosach
Z obrazem Twego cierpienia w moich oczach,
Ze łzami Twymi na mych rzęsach drżącymi,
Z dłońmi na Twych stopach spoczywającymi.

Nie chcę odejść, nie chcę Cię Panie zostawić,
Aby w beztroskiej wygodzie móc się pławić!
Pod tym Krzyżem jak pod drzewem pełnym cienia
Pragnę szukać w trudach znoju ukojenia,

Tulże mnie w Swym Sercu Boże mój i Panie!,
Bo w Nim mego serca słychać kołatanie.
Jestem więc zegarem w Zegarmistrza dłoni,
W którym budzisz życie niczym stado koni.

Bez Ciebie ucichnie serca me cykanie,
Czas ofiarowany smakować przestanie,
Niebo się powieką ciemności przymruży
I sens się zatraci mej tutaj podróży,

Więc noś mnie w Swym Sercu Panie mój i Boże!
W Tobie i przy Tobie zniszczyć mnie nie może
Żadne upokorzenie i poniżenie,
Które w Twym cierpieniu ma sens i znaczenie.

Nikt tego nie pojmie i nikt nie zrozumie,
Kto Ciebie Panie szczerze kochać nie umie,
Kto na Ciebie patrzy oczami szydercy,
Kto o Tobie mówi ustami prześmiewcy.

Ten zaś Cię miłuje, kto ma Krew Twą w żyłach,
Kto Twych śladów szuka w doczesności pyłach,
Kto Twoim oddechem swe płuca ożywia,
Kto pod Twoim Krzyżem bardzo często bywa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz