poniedziałek, 19 lipca 2021

POZA CIAŁEM

Tyle ścieżek przede mną nićmi poplątanych,

Siecią, w którą się kroki nierzadko wplątują;

Tyle szlaków przede mną butami zdeptanych,

Które mnie absolutnie nie interesują.

 

Pędzę własną codzienność jakby w oderwaniu

I niekiedy przysiadam ciałem w towarzystwie,

Lecz mój duch wciąż wędruje niczym w oderwaniu

I dlatego w mej głowie wiatr w gałęziach gwiżdże

 

Jakby w pustym pokoju z oknami na oścież,

W którym liść po podłodze czasem się przetoczy.

Nie mam w sobie pretensji, rozczarowań, roszczeń.

Zgoda świat obserwuje wszak przez moje oczy.

 

Już dojrzałam do tego, by żyć w samotności

Z piórem w dłoni, by poczuć w mym sercu natchnienie,

Często zatem mnie fikcja serdecznie ugości,

Dając więcej niż pragnie najśmielsze pragnienie.

 

Coś mnie ciągle odrywa od ziemi w przestworza.

Niby jestem, lecz nie tą jaką się wydaję.

We mnie z niebem zlewają się bezkresne morza,

Więc nierzadko i samą siebie nie poznaję.

 

Potrzebuję spokoju, wyciszenia, ciszy…

Krystalicznego dźwięku bezdźwięcznej otchłani,

W której więcej niż zmysły się naprawdę słyszy,

Która błogim milczeniem pochłania i mami.

 

Dokąd zmierzam kuszona tym stanem radości,

Nie czerpanej z przyziemnej studni egzystencji?

Nic nie daje mi takiej pięknej szczęśliwości

Jak smak niepowtarzalnej mych doznań esencji.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz