czwartek, 14 marca 2024

WIOSENNY POCZĄTEK DNIA

Chłodne powietrze mgłą się rozpyliło.

Wilgoć przeszywa przestrzeń dokuczliwie.

Szarym błękitem już się rozwidniło

I wschodu jasność zstąpiła szczęśliwie


Na niewyschnięte od deszczu chodniki,

Trawy, co sterczą za krawężnikami,

Dźwigając rosy drżące koraliki

Drażnione przez wiatr jegoż westchnieniami.


Mniszek lekarski we źdźbłach się wychylił

Jakby pędzelki w złocie zanurzone

I na wzór skrzydeł w bezruchu motyli

Sterczy jak włosie od miodu sklejone,


A między mlecze niczym w splocie wianka

Stokrotka perłą główki się przebija

Z lekkim rumieńcem na koniuszku płatka,

Co się jedynie na słońcu rozwija


I jakby oko o żółtej źrenicy

Obszytej rzęsą o śnieżnym kolorze

Łypie na niebo w liściastej spódnicy,

Co się od ziemi odkleić nie może.


Wokół zaś trele czysto krystaliczne.

Chłód ich tonację niczym sopran niesie,

Więc dźwięk nasyca tło przestrzeni mgliste

I akustyką rozbrzmiewa po świecie,


się doń taktu kroki podrywają,

Przenosząc duszę w radosnych podskokach

Ścieżkami, które w zieleń się wtapiają,

Co się strumieniem wydają z wysoka.


Gałęzie nagie, strzeliście napięte

Już się pąkami gęsto obkleiły.

Kwiaty nań gęsto w butonierkę wpięte

Na kotylionie liści rozłożyły


Falbanę tkaną z delikatnych płatków

Lśniących się bielą jak łuski w ławicach,

Które kadłubem jakby w rejsie statku

Tną opór wody, co srebrem zachwyca.


Oj... chciałoby się iść tak wciąż przed siebie

Jako kuszona smakiem jabłka Ewa,

Ale codzienność, będąca w potrzebie,

Się zignorować i poświęcić nie da.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz