czwartek, 10 lutego 2022

BALECIK

Brunatno-bury kaptur ziemi rozpromienia

Haft, co zieloną nicią został wykonany,

I cekiny bielutkie, co błysk spostrzeżenia

Wyłania z tła, gdyż beżem jest zdominowany,


Więc trudno oku sprostać barwom cynamonu,

Którym zastygłe łany są poprzykrywane.

Wracając ze spaceru ścieżyną do domu,

Widziałam koraliki skąpo przyszywane


I kiedy się zbliżyłam, by sprawdzić zjawisko,

Radość pocałowała me poważne usta,

Bo nagle zobaczyłam, że pod źdźbłami, blisko

Wiosna do drzwi zamkniętych już cierpliwie stuka.


Wsunęłam dłoń pod falę splątanych powojów,

Palcami podtrzymując maleńką stokrotkę.

Jej płatki, co do łuski podobne są z kroju,

Wklejone były w miodu złociuteńką kropkę


Jak śnieżny tiul tworzący falbany spódnicy

Rozłożonej szeroko zwiewnym usztywnieniem

Opływającym biodra w talii baletnicy,

Którą trzyma łodyga jak nóg naprężeniem;


A pod spodem są listki jak pointy tańczące

Krokiem wiatru na palcach wzniesione lekkością…

Zda się – balet rozsypał się sztuką na łące,

Piruetem wiruje z niezwykłą płynnością.


Jakże duszę rozpiera przyjemność patrzenia

Na te akty budzącej się do życia wiosny,

Na te sceny, co w których natura się zmienia,

Siejąc nastrój wszem wobec niezwykle radosny.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz