Usiądź obok i
przegoń myśli niepotrzebne,
Odrzyj słowa z
godności jeśli nic nie znaczą,
Spijaj ciszy
westchnienia póki są chwalebne…
Spójrz jak
wierzby nad wodą we wzruszeniu płaczą.
Nie drżyj
ciągle o jutro, bo może nie wzejdzie.
Nie roztrząsaj
też tego, co dawno minęło.
Niech nas
bycie we dwoje po przestrzeni wiedzie.
Niech się
sączy przyjemnie, co się w nas zaczęło.
Spójrz jak
szpaki się mienią kolorami tęczy,
Podskakując na
trawie z niebywałą gracją
Pośród róż i
piwonii plecionych obręczy,
Roztapiając na
piórach zachodzące światło.
Słuchaj szeptu
listowia i szumu igliwia,
Wciąż trzymając
mnie czule swą dłonią za rękę.
Patrz jak para
spod ziemi mgłą się wydobywa.
W pluskach rzeki
odkrywaj swe bijące serce.
Nic nam ponad,
co teraz, jest już niepotrzebne.
Nic, jak bycie
we dwoje, nas nie uszczęśliwi.
Dzisiaj do nas
należą połacie podniebne,
A czas z wielkim
szacunkiem przed nami się chyli.
Nic już nie chcę
prócz tego, co już posiadamy
I niczego od życia
już nie oczekuję.
My jesteśmy bogaci,
bowiem siebie mamy…
I przy tobie najmilszy
jak w raju się czuję.
Usta winem obmywam,
bluszczem skronie zdobię.
Świat zaklinam
namiastką cichej cierpliwości.
Jestem z tobą i
oprócz tego nic nie robię,
Delektując namiętnie
zmysł stanem miłości.
Nie strasz duszy
zmartwieniem płochliwego ciała.
Nie rozbijaj radości
przyziemnym strapieniem.
Marzę, by ta godzina
wieczność całą trwała,
Ciesząc Boga tym
naszym we dwoje istnieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz